POLEMIKA
Chciałbym nawiązać do artykułu przesłanego przez Bronislawa Wątrobę w związku z problemem zacieśniania
współpracy pomiędzy RAS a ZG.
Jak sam autor zauważa RAS i ZG nie są typowymi partiami mimo ze zajmują się polityka, musze przyznać ze zgadzam się z ta wypowiedzią
z autorem. RAS nie jest partia w sensie klasycznego podziału na prawica lewica, partie będące elementem tego podziału sednem ich działalności
jest „mieć” obojętnie jak owo mieć zrozumiemy czy jako forma posiadanej władzy czy chęci zapewnienia dobrych warunków życia
obywateli. RAS wymyka się podziałowi na lewice i prawice ponieważ jest tworzony przez ludzi o rożnym światopoglądzie problemy, które
prezentuje RAS są o wiele bardziej pierwotne dotyczą słowa „być” nie można mieć nie będąc a bycie jest niezbywalnym
prawem ale jak się okazuje w praktyce przywilejem jednostki. Trochę zdumiewa mnie to w jaki sposób autor przechodzi obok tego problemu
prześlizgując się obok niego stwierdzając ze idea Autonomii woj. Śląskiego nie ma przeniesienia na dzisiejszy czas w niby nowej
polskiej rzeczywistości. I stawia pod znakiem zapytania sens owej inicjatywy promowanej i akceptowanej przez rzesze urodzonych tu Górnoślązaków
i nie tylko ich zresztą. A tak bardzo tłamszonej przez media, które są całkowicie dyspozycyjne wobec Warszawy. W tym punkcie zresztą
nie uciekniemy od historii, owa tzw. nowa Śląska rzeczywistość, komu ja zawdzięczamy, bo uproszczeniem byłoby cala winę skazywać na
50-letni ustrój socjalistyczny, czy cześć Polaków przybyłych tu masowo po 45 roku. Cześć owej rzeczywistości zawdzięczamy tzw.
„Górnoślązakom”, którzy co prawda urodzeni na Śląsku i będący Ślązakami od pokoleń, przekupieni chwilowymi wpływami
na rożnych stanowiskach bądź to zaślepieni przez nienawiść do naszych niemieckich towarzyszy wyzbyli się tego, co stanowiło o idei
Slaskosci, tolerancji, otwartości, zrozumienia. Tacy Ślązacy są o wiele bardziej niebezpieczni niż gdyby cały polski parlament został
zdominowany przez Ligę Polskich Rodzin w koalicji z ZCHN, Bo w ten sposób nie pozwalają na kreowanie jednolitej polityki Górnoślązaków
wobec poczynań Warszawy, która tak dotkliwie odczuwamy, tym samym cale bogactwo tej ziemi jest spłycone do, jak by nie oceniać
niedemokratycznych powstań śląskich, które odbyły się wbrew tutejszej ludności wyrażonej w plebiscycie. Zresztą, jeśli by je nawet
chcieć w jakiś sposób szukać zrozumienia do owych „powstań” to nawet wśród obszarów gdzie Ślązacy wykazali pewne
poparcie do panstwa Polskiego. Po okresie kilku letnich „rządów” polskich te poparcie zmalało do zera. Z G odpowiada w
znacznej mierze za ten stan rzeczy mając pewne wpływy w mediach na początku lat 90-tych zmarnował te szanse nie tłumacząc pewnych
procesów, jakie miały tu miejsce, zresztą nawet na początku lat 90-tych owa organizacja była o wiele bardziej wiarygodna do Ślązaków
niż jest dzisiaj.
Ostatnie próby zmierzające do podważenia narodowości śląskiej czynionej przez liderów tej partii, lub
wyrażania dezaprobaty do idei Autonomii z własnym rządem, parlamentem i wojewodą wybieranym w wyborach bezpośrednich, jako forma
najbardziej pełnego upodmiotowienia Ślązaków a także Polaków zamieszkujących Górny Śląsk, kładzie się cieniem na jednostkowe
deklaracje pojedynczych członków ZG ich chęci współpracy. Osobiście uważam ze bez ustalenia tego czy ZG chce tego samego, co RAS owa
współpraca może zaistnieć, ale tylko w wąskim obszarze, pyzatym nie musi okazać się trwała.
My Ślązacy nie powinniśmy mylić skutkow i przyczyn na Śląsku nigdy nie będzie dobrze, zawsze będzie
jedyn wielki erzac, dopóki problemy Śląska i Ślązaków będziemy spłycać do przysłowiowych probelmow materialnych. Dopóki nie
zyskamy pełnej podmiotowości narodu śląskiego mogącej się wyrażać w mediach, szkołach, uczelniach, urzędach zapewnionej właśnie
przez autonomie to zawsze będziemy się kręcić w kolko, zaś sama idea samorządności jest niewystarczająca dla mieszkańców tych
ziem, biorąc pod uwagę historie tych ziem, a także z powodu ambicji tutejszych mieszkańców mających dość bycia zwykłymi parobkami
na naszej ziemi dyspozycyjnymi wobec zmieniających się władców Górnego Śląska. Jeśli nie podejmiemy tego wyzwania godząc się z
pokusom pasywności to w dzisiejszym zmieniającym się świecie biernością niewiele osiągniemy, skazując się na powolna marginalizacje.
Chciałbym teraz cos zauważyć nie ma sportu tak bardzo odzwierciedlającego charakter poszczególnych
nacji jak fusbal. Skoro Górnoślązak M Klose potrafi strzelać tak pięknie bramki tzn. ze ma pewien potencjał, potencjał talentu wobec
tego możemy twierdzić ze my Górnoślązacy posiadamy również wystarczający potencjał by się usamodzielnić, by nie musieć słuchać
rad innych
Kiedyś podobna historie przechodziła Finlandia będąc pod Rosyjskim i Szwedzkim panowaniem jej elity były
albo zruszczone lub zeszwedczone zaś fiński był traktowany jako gwara szwedzka, lub, co gorsza rosyjska, aż pewnego momentu pewien
lekarz postanowił zebrać i skodyfikować ta tzw. „gwarę” na podstawie, której Finowie zachowali swa kulturę wybijając się
na niepodległość wobec swoich zaborców, dzisiaj powinniśmy o tym pamiętać, kiedy korzystamy z produktów firmy Nokia, bo gdyby nie
ten lekarz to ta firma by nie powstała.
My nie mieliśmy tyle szczęścia, mamy natomiast to nieszczęście ze jest ktoś taki jak Kutz, Simonides,
Miodek, lub inni nie mniej istotni a odpowiedzialni za ta nasza Śląską rzeczywistość. Ludzie ci wypaczają obraz Górnego Śląska i Ślązaków.
Jednocześnie chciałbym powiedzieć, ze nie jestem jeszcze członkiem RAS, choć jest wielce prawdopodobne
ze w jakimś czasie zgłoszę chęć uczestnictwa w szeregach tej organizacji, obecnie jestem jej wielkim sympatykiem. Pragnę również
dodać, że rozumie i podzielam wole współpracy pomiędzy RAS a ZG. Uważam, że owa współpraca może przynieś naszej ojczyźnie G Śląskowi
wiele dobrego, pod warunkiem ze owej współpracy będzie przyświecać jedność cel ów.
Telstar
|
|
Artykuł wspomniany w tekscie:
Nie
demonizowac Zwiazku Górnoslaskiego |