[ECHO ŚLONSKA]  [FORUM]  [SERVIS]  [ŚLONSK]  [RUCH AUTONOMII ŚLĄSKA]

« IMPRESSUM

KONTAKT

post@EchoSlonska.com

4_02/2002

ECHO ŚLONSKA

« nazot do rubriki Z Archiwum


Gazeta Robotnicza. 
Organ Polskiej Partji Socjalistycznej, 
Katowice, dn. 30 stycznia 1919r

Echa chorego ducha górnośląskiego komitetu republikańskiego

Odezwa za odezwą sypią się, aby lud górnośląski polski przed przyłączeniem do Polski „ratować” i grożące niebezpieczeństwo polskie usunąć. Pod hasłem tem odbywały się wybory do konstytuanty niemieckiej - pod hasłem tem odbywały się wybory do pruskiego sejmu. Rządowcy uszczęśliwili lud śląski „terrorem czerwonym”, w kościołach uszczęśliwiano lud nasz „terrorem czarnym”, i każdy pracuje w dobrej wierze, aby lud był szczęśliwy. Wszyscy ci, są to obce żywioły, którzy nic nie szczędzą, aby tylko lud polski wyparł się swej ojczyzny, aby wyparł się ojczystej mowy. Korzystając z biedy i niedoli tego ludu, korzystając z nieoświaty, budują na niewoli śląskiego narodu polskiego przyszłość pruskiego państwa. Zadaniem rządowców jest, aby z dotychczas ugnębionych robotników naszych zrobić dobrych prusaków po polsku mówiących. Jakie środki do tego używają, to im jest obojętne, gdyż podlenie nie jest szlachetne.

Teraz jacyś inni „zbawiciele” pośród tej walki o wolność się wyłonili, aby lud śląski uszczęśliwić. Doprawdy i w tej niewoli czuć się trzeba szczęśliwym, widząc czułe zabiegi różnych komitetów, którzy niosą zbawienie i szczęście ludowi śląskiemu. Ponieważ Niemcy widzą coraz to wyraźniej, że wkrótce nie z łaski ich zostaniemy złączeni w jedną całość i jeden naród, dlatego czynią ostatnie zabieli, aby przeszkodzić złączeniu nas z naszemi już wolnemi braćmi. Są to ostatnie wysiłki, tak jak koń zdychający macha ostatni raz nogami.

W tym celu więc stworzona jakiś „oberachlesisch - republikanische Komitee”, czyli „górnoślązky republikański komitet.” Rzeczą jasną, że „Grenzschutz” o naszej przyszłości decydować nie może, jeżeli koalicja uchwali przynależność naszą do Polski. Ostatni ratunek jest więc podstęp i zatruwanie ducha ludności śląskiej.

Gdybyśmy ideę republiki górnośląskiej uważali za poważną, to wtenczas możnaby na podstawie programu dać się w dyskusję. Ta myśl jest to jednak jakieś „echo chorego ducha”, zbyt dziecińską i niczem nie uzasadnioną. Trzeba zaiste podziwiać czelność nacjonalistów i żydowską polszczyznę, używaną w odezwach, - korzystających z chwilowego nastroju w masach ludu śląskiego. W ostatnich czasach politycy ci siedzą sobie w kryjówkach i przygotowują ciągle coś nowego i niespodzianki dla nas. I oto znów pojawiła się odezwa, wydana przez „górnoślązky republikański komitet” pod tytułem ”echo zdrowego ducha.” Ten „zdrowy duch” jest zaiste chorym - chorym jest i „duch górnośląskiego republikańskiego komitetu”. Nie możemy owej humorystycznej lub głupiej treści tego „echa zdrowego ducha” traktować poważnie, gdyż styl naglisty i proroczy w bujnej fantazji jest małem kwiatkiem kultury przyszłej niemieckiej górnośląskiej republiki.

„Zdrowy duch” ten opisuje jak kupiec o „geszefcie” jako rzeczoznawca Polski: „żeś tę przeź niemieckę śiłę uwolniona polska, ma dużo panów, którzy by nad tobą radzi panowali. Polska posiada dużo narodu, którzy dużo mniejsze zadowólnienja do życia stawiać są źwyczajni jak ty. Te wielkie żaróbki, które przeź nasza wolnoścz używamy, niejedeyn źagranene polsky robtnik by ich lesz rad dostąpić chciał.”

Tak jak Wilhelm II był przyjacielem Polaków i mówił „fein” po polsku, tak i Niemcy umią już „fein” po polsku „sprechen”. Teraz każdy Niemiec lata po księgarniach i szuka polskich elementarzy, aby się w najkrótszym czasie nauczył po polsku, aby do ludu polskiego przemówić po polsku. I teraz „echo zdrowego ducha” odgłos swój wydaje, że przez jego wolność te wielkie zarobki tutaj istnieją. Ten „zdrowy duch” zauważył, że Polska posiada „dużo narodu.” Twierdzi nawet, że „faktym jest irźe źywnoścz, jak mięso, śpyrka itd., w polscze mni więcej jak mięso u naś.” Nie tylko że autor tej odezwy staje się humorystycznym i śmiesznym, lecz i następującym ustępie okazuje swojego „zdrowego ducha”, pisząc, że:

„Teraz używasz wolnosć na drodze”, będziesz ją potym miał? Jest tako wolnoscz dzisiaj w polsce? Ty tutaj masz porządki a idz parę kilometrów ża granicę, co będziesz widział? Nawet twe najniższe stosunki do zyćia, ci nie będą stąwiać żadwolnienie. Zrobili to panowie rosyjscy? Nie? więc cłowiek może być ubogi, doskonale ubogi, ale on musi byc czysty i pożómny, muśi przynajmnij umieć czystać i pisać.:

Tak człowiek musi umieć przynajmniej czytać i pisać, to i ten „komitet” musi również umieć przynajmniej „czytać i pisać”, jeżeli chce się do naszych ludzi zwrócić. Polecamy „komitetowi”, żeby się trochę lepiej nauczył czytać i pisać po polsku. Ale człowiek musi być i czystym w sprawach politycznych i nie zwalczać brudem i kłamstwem ruch polski i zatruwać ducha ludu. My już teraz odczuwamy wolność „przyszłego porządku pruskiego”, kiedy nam wszystkiego zabraniają i ciągle aresztują ludzi „pożomnych”, bo im się tak podoba.

„Polska, jak i inne kraje są źban kratowane” - pisze ten chory duch - biedna Polska i szczęśliwi Niemcy, kiedy jeszcze do dzisiaj nie widzą dokonanego ich bankructwa. Dalej twierdzi ów „komitet”, że „żadyn ci niezabrania mowy polskij, tak samo wykonanie sprawy religijne i innych źwycajów do zyćia.” Tak, obecnie nikt nie zabrania mowy, gdyż już dawno mówić nie było wolno.

Przystąpćie do naszego związku gornoślązkich republikanów, podajcie sobie rękę, czysczie wy zocyalisczi, demokraćie, nacyonalni, lub inne parteję zastępujecie, czy polskiem lub niemieckim językiem władacie, aboscie katolikami, protestantami, albo inne wiary naleząki republiki. My są przekonani, iż w tym razie nasze górnośąkie rzycenia u wszechświatowych państw będą wysłuchane, a jako anarchyzm, bolszewyzm i wielko-polskie obiecki będą potępione, my wam zywnosz i spokój w kraju doniescz mozimy. Bóg z nami i naszą górnoślązką Republiką !

Tak się pocieszają Niemcy nawzajem, i łamią sobie język i krzyczą „niech zieje”.

Niech „żyje wolność nasza! Do tego dążyć będziemy, do wyzwolenia ludu naszego z pod jarzma socjalhakatystów, aby doprawdę, zabłysnęła wolność, ta wolność, do której i przed niedawnym czasem lud niemiecki wzdychał, cierpiący pod „batem” Wilhelma.

Wybór jentacji politycznej zaszła jednak taka zmiana, że i „zdrowe duchy” ciężko zachorowały.

Przysłał:

Piotr Kalinowski




« zurück zur Rubrik Z Archiwum

[ AKTUELL ]  [ POLITIK ]  [ EKO-NOMIA ]  [ HISTORIA ]  [ Z ARCHIWUM ]  [ KULTUR ]  [ PUBLIKACJE ]  [ MINIATURY ]  [ VITA ]
[ REAKCJE ]  [ DEBATA ]  [ Z FORUM ]  [ INFORMACJE ]  [ HUMOR ]  [ INDEX ]  [ FORMAT-A4 ]  [ ARCHIV-2001 ]  [ SUCHEN ]