[ECHO ŚLONSKA]  [FORUM]  [SERVIS]  [ŚLONSK]  [RUCH AUTONOMII ŚLĄSKA]

« IMPRESSUM

KONTAKT

post@EchoSlonska.com

4_02/2002

ECHO ŚLONSKA

« nazot do rubriki Debata


Odrębności śląskie - skąd się wzięły?

To, że Ślązacy są specyficzną grupą społeczną zauważyć można gołym okiem. Jednak aby tę odmienność zrozumieć należy zwrócić uwagę na jej dwie, powiązane ze sobą przyczyny: położenie Śląska i jego historię.

Region ten od zawsze stanowił pogranicze, najpierw kulturowe: słowiańsko-germańskie, następnie narodowe: niemiecko-polskie, wreszcie - w całościowym ujęciu - pogranicze cywilizacji zachodnio i wschodnioeropejskiej. Także rodzima ludność tej ziemi wykazuje cechy mieszkańców pogranicza.

Uznać również należy odrębność losów regionu. Potoczyły się one wprawdzie tuż przy polskiej miedzy, lecz zupełnie inaczej. Od połowy XIV do połowy XX stulecia znajdował się Śląsk w kręgu kultury niemieckiej.

Już w państwie pruskim, a potem Cesarstwie Niemieckim traktowani byli śląscy autochtoni podrzędnie. Stanowiąc głównie najniższe warstwy społeczne: chłopi i robotnicy, przeznaczeni byli do pracy, którą też sumiennie wykonywali. Nie piastowali natomiast żadnych wyższych stanowisk, gdyż warunkiem i efektem wykształcenia było zerwanie z grupą regionalną. Ich gwarę zwano pogardliwie Wasserpolnisch. Niemiecka Lista Narodowościowa (DVL), dla Ślązaków przymusowo określająca stopień ich zniemczenia, była tylko ideową przykrywką bardzo praktycznego celu - pozyskania rekruta do Wehrmachtu.

Nie okazała się wcale lepszą władza polska przybyła tu w 1945 roku. Posługując się absurdalnymi hasłami o Ziemiach Odzyskanych, czy Powrocie do Macierzy w istocie prowadziła politykę kolonizatorską. Nie uznawała etnicznej odrębności Ślązaków, od których żądała ponadto jasnego określenia swej narodowości, co było dla ludności pogranicza po prostu niemożliwe. Ta tzw. weryfikacja (w rzeczy samej selekcja narodowościowa) była próbą asymilacji autochtonów.

Tak jak wcześniej, dla Niemców nie w pełni wartościowi Niemcy, w PRL-u po raz kolejny stali się Ślązacy obywatelami niższej kategorii. Wszelkie wyższe urzędy (oprócz paru wyjątków) były nieformalnie zastrzeżone dla przybyszów z Polski centralnej. Doprowadziło to szybko do powstania antagonizmu: my (Ślązacy, hanysy) - oni (napływowi, gorole). Konflikt ów wzmacniała postawa repatriantów, traktujących często tubylców jako Niemców. W ich gwarze widzieli jedynie germanizmy, nie dostrzegając polskich archaizmów.

W ten sposób traktowani izolowali się autochtoni z życia publicznego. Negatywny stosunek do polskiego porządku (polnische Wirtschaft) potęgowany był jeszcze silną pozycją gospodarczą RFN w Europie, gdzie mieli przecież Ślązacy swych licznych krewnych. W efekcie doszło u nich do utożsamienia polskości z bałaganem i realnym socjalizmem oraz do przekonania, iż jedynymi obrońcami ich interesów są Niemcy. Na podstawie zaś m.in. podobnej przeszłości i podobnych krzywd doznanych po II wojnie światowej nastąpiło przekształcenie niektórych środowisk ludności rodzimej (głównie ze wschodniej Opolszczyzny) w skupiska mniejszości niemieckiej.

Na szczęście udało się nam-Ślązakom przetrwać ciemne lata władzy ludowej. Dzisiaj mamy już po raz pierwszy w dziejach - nieliczną wprawdzie ale zawsze - inteligencję (np. abp A. Nossol, J. Miodek, J. Szymik, K. Kutz) która może stać się reprezentantem naszych lokalnych interesów. Zagrożenie stanowi jednak utrata własnej tożsamości przez brak kultywowania tradycji, wstydliwe podejście do gwary, brak zainteresowania historią regionu, jak również przez masowe wyjazdy do Niemiec.

Kamil Łysik




« zurück zur Rubrik Debata

[ AKTUELL ]  [ POLITIK ]  [ EKO-NOMIA ]  [ HISTORIA ]  [ Z ARCHIWUM ]  [ KULTUR ]  [ PUBLIKACJE ]  [ MINIATURY ]  [ VITA ]
[ REAKCJE ]  [ DEBATA ]  [ Z FORUM ]  [ INFORMACJE ]  [ HUMOR ]  [ INDEX ]  [ FORMAT-A4 ]  [ ARCHIV-2001 ]  [ SUCHEN ]