Silesia
Superior 7 / 04.2003
PRZEGLĄD PRASY
Warszawski Przegląd pisze, że łódzcy
radni chcą spolszczyć imię znanego niemieckiego tłumacza i przez niego powołanego do życia Instytutu Polskiego w
Darmstadt, który ma między innymi na celu, szerzenie informacji na temat Polski w Niemczech, Karla Dedeciusa. Tylko
pod warunkiem, że stanie się on swojskim Karolem, zgodzą się na nadanie jego imienia jednemu z niemieckojęzycznych
liceów. Pomysłowych racjców nie przekonali ani rodzice uczniów opowiadających się za Karlem, ani sam Dedecius
podkreślający, że w wieku 81 lat nie ma ochoty na zmianę imienia. Do radnych to nie przemawia. Są zdania, że skoro
tłumacz urodził się w Łodzi, to przy chrzcie z pewnością nadano mu imię Karol.
Frankfurter Allgemeine pisze, że im gorsza sytuacja gospodarcza Polski, tym
większej liczbie Polaków socjalistyczna przeszłość jawi się różowo. Według badań OBOP, 40% Polaków wystawiło
dobre oceny przywódcom PZPR. Tylko 35% badanych uważa, że były to złe czasy. Inne statystyki wskazują, iż oceny
polskich rządów od roku 1989 roku są coraz gorsze.
Die Welt pisze, że Polski Instytut Pamięci Narodowej wydał dwa tomy pt.
„Wokół Jedwabnego”. W wolnym tłumaczeniu „wokół Jedwabnego” oznacza, że nie tylko tam, ale
też w 30 sąsiednich miejscowościach miały miejsce podobne zbrodnie. Wina Polaków polegająca na maltretowaniu,
wyszydzaniu, rabowaniu, a nawet - jak w przypadku Jedwabnego - zapędzaniu do stodoły i paleniu żywcem, nie podlega wątpliwości.
Trybuna Śląska podała: ”Premier RP, wszak premier wszystkich Polaków, a zatem i Ślązaków, nie ma
odwagi przyjechać do jaskini lwa i powiedzieć górnikom, ile jego rząd chce zlikwidować kopalń, a ile osób posłać
na bruk. Robi to przez swoich emisariuszy, w postaci wiceministra gospodarki Marka Kossowskiego, lub złotoustego szefa
jego resortu Jacka Piechotę. Samo gadanie było dobre w opozycji. Kiedy się rządzi, trzeba coś robić”,
Warszawski Przegląd pisze: Mieszkający
za granicą polski historyk Gross zniszczył mit, że Polacy byli jedynym narodem, który nie kolaborował z nazistami.
Prezydent Kwaśniewski i prymas Glemp mieli w sobie tyle wielkości, aby pokłonić się przed żydowskimi ofiarami
zbrodni, zanim komisja historyków do końca wyjaśniła, co właściwie stało się w 1941 r. w Jedwabnem. Spora część
rodaków nie chce w dalszym ciągu wziąć z nich przykładu, mimo że śledztwo potwierdziło relacje Grossa. Książka
pozostawiła jednak ślad na duchowej elicie kraju. Inaczej mówi ona dzisiaj o antysemityzmie. Dyskusja miała w sobie
coś oczyszczającego.
Tygodnik Wprost podał 10. XI. 02, że w więzieniach na świecie siedzi 1225
Polaków, z czego za przemyt narkotyków 334.
Francuskie Le Figaro pisze o proamerykńskim nastawieniu Polaków, co
niepokoi kraje europejskie, a zwłaszcza Francję. Przebywająca w Warszawie minister spraw zagranicznych Francji w
ostrym tonie przypomniała Polakom, że jeszcze nie są w UE i przy takim nastawieniu, może się zdarzyć, że
przedstawiciele Unii będą głosować przeciw wejściu Polski. Adam Michnik, podobnie jak cała polska klasa polityczna,
z irytacją reaguje na zabiegi francuskich dziennikarzy próbujących uzyskać od niego przyznania się do amerykańskich
preferencji: „Tradycyjnie jesteśmy proamerykańscy i pro europejscy. I nie widzimy w tym sprzeczności”
Newsweeek Polska w trzy stronicowym reportażu, okraszonym sporą ilością
zdjęć pisze: Kamera cyfrowa przez cztery miesiące, od lipca do października ubiegłego roku, śledziła z ukrycia,
jak policjanci z Komendy Powiatowej w Lubinie (Dolny Śląsk) panoszyli się na depozytowym parkingu. W tym czasie
kamera wielokrotnie zarejestrowała fakt wyjmowania części z rozbitych aut oraz wynoszenia fragmentów pojazdów z hałd,
na które trafiały części odzyskane z gangsterskich „dziupli”. Wynoszono silniki, lusterka, światła
pozycyjne, drzwi, deski rozdzielcze, gaźniki.
Nowa Trybuna Opolska podała, że: „Nieznani sprawcy wydłubali z
postaci na pomniku na Górze św. Anny kawałki ołowiu. Powstańcy na ścianach monumentu z daleka wyglądają, jakby
nie mieli nóg i części tułowia. Pomnik jest własnością skarbu państwa. W tym roku otrzymał 80 tys. złotych na
konserwację.
Opolska Gazeta Wyborcza podała, iż prof. F.A. Marek jak i prof. Dorota
Simonides zostali zwolnieni z Uniwersytetu Opolskiego w związku z osiągnięciem 70 lat. Na pytanie dziennikarza
skierowane do Rektora Musioloka, czy gdyby oboje złożyli prośbę o przedłużenie pracy (zgodnie z przepisami jest to
możliwe) otrzymał odpowiedź: „Prośba nie zostałaby uwzględniona”.
|