KONTAKT: post@SilesiaSuperior.com

 GÓRNY ŚLĄSK - OBERSCHLESIEN

 

Nr. 6 / 03.2003

Silesia Superior 6 / 03.2003

Bruno Nieszporek

Wolny ring ?

Kolejnym ważnym kamieniem milowym na drodze ku pogłębieniu przyjaźni niemiecko-rosyjskiej stała się nowa 3-odcinkowa seria telewizyjna “Stalingrad”, emitowana równolegle z końcem stycznia tak w w rosyjskiej jak i w niemieckiej telewizji.

Fotos: www.ZDF.de

Jej autor Guido Knopp, syn wygnanców z dawnych ziem wschodnich Niemiec, zrealizował już wiele podobnych filmów dokumentalnych, w tym kilka opracowań tematu holocaustu.

Reakcje społeczne na  film "Stalingrad" były tak w Rosji jak i w Niemczech jednoznacznie pozytywne. Polskie wypowiedzi na temat tego filmu były jednak mieszane. Szczególnie skandaliczna recenzja filmu  ukazała się w Nowej Trybunie Opolskiej (NTO). Pomimo zaprezentowanych w filmie licznych wywiadów z żyjącymi jeszcze światkami ciężkich walk o Stalingrad, w tym autentycznych relacji prostych żołnierzy walczących po obu stronach frontu i rosyjskich cywilistów, pomimo pokazania wielu dotąd nieznanych ujęć filmowych, walory tej dokumentalnej serii nie przekonały publicysty Mirosława Olszewskiego, autora rezenzji “Ci niegrzeczni Sowieci” opublikowanej 1.2.2003  w rubryce "RING WOLNY" opolskiej gazety.

Żeby nie być tu gołosłownym cytuje parę wypaczeń zaczerpniętych z tego prowokacyjnejnego tekstu. Mirosław Olszewski pisze między innymi:

“Proszę sobie wyobrazić, że nazistowskim bydlakom, którzy pod nazwą Wehrmachtu atakowali Stalingrad zwciężcy Sowieci nie zapewnili godziwych warunków niewoli. Proszę sobie wyobrazić, że niewielu z nich przeżyło więzienie, transporty, a także roboty przymusowe! Władze sowieckie skąpiły nazistowskim bydlakom żarcia, nie zapewniały spania w ludzkich warunkach, nawet ograniczały prawa do korespondencji.”. Dalej Olszewski używa zwrotu “bandyta nazistowski”, po czym - chyba dla odmiany “jakiś faszystowski bydlak podniósł łeb znad okopu”, dalej ponownie o “nazistowskich bydlakach”. Po czym dochodzą dalsze płytkie mniemnia tego tego polskiego wyborcy, jak: “Niemców przekonał Hitler”, czy wulgarne “nie ma litości dla sukinsynów”, zaś twórców serialu Olszewski prostacko utożsamia z “najgłupszymi hienami”

Czytając powyższe słowa nieraz zabrakło mi luftu. Co za nieprzejednana, szkaradna propaganda nienawiści. Jaka misja upoważnia Olszewskiego do przejmowania metod argumentacyjnych systemu, który sam niby demaskuje? Przypominam, że porównywanie ludzi do “bydlaków” czy “hien” stanowi próbę wzniecenia skrajnej pogardy wobec innych. Podobne metody poniżenia pewnych grup społecznych stosowała także maszyna propagandowa systemu narodowego socjalizmu, tyle że  wtedy preferowano porównanie ludzi do szczurów.

W tym miejscu warto przypomnieć, że niejeden z czołowych przedstawicieli  zachodnich mocarstw nieraz już wyrażał się nawet z pewną dozą uznania wobec postawy żołnierza Wermachtu. Tak prezydent Francji Mitterand mówił w trakcie obchodów 50 rocznicy upadku reżimu narodoowego socjalizmu, cytuję: “Oni (znaczy: żołnierze Wermachtu) byli dzielni i brali pod uwagę utratę własnego życia. Dla złej sprawy, ale ich bohaterstwo nie ma z tym nic wspólnego. Oni miłowali swoją ojczyznę”. Słowa Mitteranda są warte odnotowania, także "dla ochłody" po lekturze skandalicznego tekstu z NTO.

Żaden nie tęskni tak za pokojem, jak czyni to każdy żołnierz fronowy. Winy zbiorowej nie ma, zaś ten, który ją postuluje, katapultuje siebie samego poza krąg obowiązującego prawodawstwa i  łamie elementarne zasady moralne nie tylko naszego obszaru kulturowego. Należy także wspomnieć, że Wehrmacht nie został wpisany na listę przestępczych organizacji w trakcie przebiegu procesu norymberdzkiego. Może w obawie przed wznieceniem debaty społecznej nad ciężarem winy  przywódctwa i armii alianckich.

Nadal trudno mi uwierzyć, że tekst o tak prowokacyjnej wymowie faktycznie ukazał się - jakby nie było - w znaczącym slonskim dzienniku. Proponuje uważnie śledzić, jakie konsekwencje poniesie Mirosław Olszewski za napisanie tego paszkwilu.

(13.2.2003)