Po kilkuletnich żmudnych rokowaniach, dyskusjach, długoletnich
udowodnieniach oraz wyrokach sądowych i zmaganiach adwokackich został
nareszcie zamknięty pierwszy rozdział roszczeń ofiar pracy niewolniczej i
przymusowej na rzecz III Rzeszy Niemieckiej. Pierwsze wypłaty dokonuje się w
Polsce i w innych krajach Europy Wschodniej. Setki tysięcy osób nie doczekało
się jednak moralnego zadośćuczynienia.
W Republice Federalnej Niemiec pozytywnie oceniono zamknięcie tego
historycznego rozdziału, ale również oczekuje się humanitarnego gestu od
Polski i innych państw wschodnich w stosunku do powojennych ofiar niemieckich.
Na terenie Polski w tym również na ziemiach zachodnich i północnych, po
1945 roku utworzono obozy pracy dla ludności niemieckiej. Zorganizowały je
wojskowe władze radzieckie zaraz po zajęciu terenów, które następnie
zostały przekazane władzom polskim.
Według źródeł niemieckich były to 1255 obozy i 227 więzień, z tego na
tak zwanych ziemiach odzyskanych, odpowiednio 661 obozów i 119 więzień.
Prawdą jest również fakt, że część z nich istniało krótko i miały
prowizoryczny charakter.
Ówczesne władze polskie - Urzędy Bezpieczeństwa, Prokuratury i Sądy
działały w oparciu o Zarządzanie Ministerstwa Sprawiedliwości z dnia
30.06.1945 r. i Dekretu z dnia 13.09.1946 o wyłączeniu ze społeczeństwa
polskiego osób narodowości niemieckiej.
Do znanych z okrucieństwa i podłego traktowania więźniów należały
między innymi obozy pracy: Łambinowice, Świętochłowice - Zgoda, Jaworzno na
Górnym Śląsku, Potutice w woj. bydgoskim i Złotowe na Mazurach.
Według materiałów archiwalnych zgromadzonych w Koblencji (Koblenz) określa
się, że około 200-tysiecy Niemców przeszło przez obozy i lagry polskie przy
zgonach w nich z rzędu 20 - 50%, daje to od 40 do 100 tysięcy ofiar. Nadszedł
czas, by rozpocząć drugi rozdział tragedii ludzkiej i krzywdy okresu po 1945
r. Nie można zbrodni usprawiedliwić zbrodniami. Dlatego też partie,
ugrupowania społeczne, sami poszkodowani w RFN wnioskują i apelują do Rządu
Federalnego o podjęcie kroków w tym zakresie i zainicjowaniue rokowań z
państwami jak Polska, Republika Czeska i Rosja w sprawie zadośćuczynienia tym
Niemcom, którzy byli ofiarami i zostali zmuszeni do przymusowej pracy
niewolniczej i przebywali w urągających obozowych warunkach.
Frakcja CDU/CSU przygotowuje oświadczenie w Parlamencie Federalnym w tej
sprawie. Oczekuje się, że rząd RFN podejmie działanie z takim sercem jak
przy ostatecznym, pozytywnym załatwieniu tego rozdziału historii.
W Republice Federalnej Niemiec została powołana, i pracuje bardzo aktywnie,
“Stifftung fur ehemalige Häftlinge (Fundacja bytych więźniów) przy
Wurzer Straße 106 53175 w Bonn. W l półroczu 2001 ogółem zarejestrowano
już ponad 32.000 wniosków. Krótki termin załatwienia tej sprawywy magać
będzie od organizacji przesiedleńczych w RFN i jednostek mniejszości
niemieckiej w Polsce dużego wysiłku i pracy by objąć wszystkie ofiary i
poszkodowanych.
Poruszony problem jest na pewno jeszcze dzisiaj niepopularny w Polsce,
ponieważ był on trzymany w wielkiej tajemnicy zgodnie z racją stanu Polski
Ludowej.
Jako pierwsze pismo emigracyjne KORu “Kontakt" w Paryżu
opublikowało artykuł katolickiego publicysty Stefana Kurpińskiego, w którym
opisał wysiedlenia Niemców z tzw. “Ziem Odzyskanych", tragedię
obozu pracy w Łambinowicach, przeżycia gdańskiego Biskupa Dr. Carla Spletta,
który po odbyciu 8-letniej kary więziennej został w 1956 r. wydalony z
Polski. Zalecam też przestudiowanie książki Piotra Madajczyka “Przyłączenie
Śląska Opolskiego do Polski 1945 - 1948" wydanej przez Instytut Studiów
Politycznych Polskiej Akademii Nauk Warszawa 1996 r., czy “Sląskie
tragedie” Ewalda Polloka, które na pewno wyjaśnią wiele dotąd
nieznanych spraw i wtedy odpowiemy na pytanie: Czy wydarzenia po 1945 r. były
zemstą czy przestępstwem?
Stare przysłowie mówi “Tylko prawda prowadzi do wolności i
pojednania". Wiadomo jest, że każde przysłowie ma swoją rację.
Sebald A. Kriebus