Freitag 13. Dezember 2002 – Kobenhavn
UNIA Europejsko – poczóntek końca
Europejsko PIYTNOSTKA w tym dniu spotkała sie tam ( Kopenhaga) by na Topie umożliwit'
(1) przijyncie „dziesióntce” nowych – z Polskóm? Twarde stawianie żądań przez polsko delegacjo rządowo
w tej sprawie trwało cały dziyń i pora razy było przerywane. Właściwie to się zastanawióm, bo tak koło 10-tej,
to już przi stole szło zmiynić Polan na Rumunów. Dlo mnie – Shlonzoka – byłoby to chyba lepsze, choćbych
potym musioł się starat’ o wiza przi wyjeździe w odwiedziny do Familii za Odra, abo do Czech. Rumuni by dużo
myni kosztowali Unia, a Polanie majóm jeszcze dużo, och dużo do zrobiynio by w ogóle wlyść na to europejsko droga
– na razie stojóm w miejscu i nie robióm nic, rozglóndajóm się na wszystki stróny i do góry aż co przileci
i manna kapnie sama do talyrza. Byłoby normalniej jakby polsko delegacjo wróciła do Warszawy na tarczy, (jak
powiedziała wcześnij pani Hübner ale zaroz zmiyniła zdani) – polski minister ds. europejskich. Polska mogłaby
się jeszcze wiele nauczyć od Rumunów, szczególnie zaś pokory. To moje przekonanie, Polski premier Miller wyżebroł
w Kopenhadze – razem z v-ce m. Kalinowskim, Kołodko, Pohl’em – dlo żebroków krajowych (Polan)
miliard euro dopłaty bezpośredniej do polskiego budżetu – oprócz dalszych miliardów na fundusze struktularne,
granice, mleko wirtualne itp. Dlo Shlonska nima nic! Odwrotnie – nie bydzie autostrad, nie bydzie sie „udrożniać’
Odry, nima nic na kanał Odra – Dunaj, też Odra – Wisła (Kraków), na komunikacjo, ekologia, służba
zdrowia – zapómnieć! Za to jest bespośrednio dopłata do hektarów Jałtańskich. Za tygodnikiem „Polityka”
2 Grudz. 2000 takich nowych obszarników (gospodarstw) było już wtedy; - powyżej 1 tys.ha - 29, od 500 do 1 tys.ha
– 174, 100 - 500ha - 940 gospodarstw. Po co takim i podobnym gospodarstwom (hektarom) pomoc? Podzielić, zalesić.
Nie rozumiem kanclerza Niemiec gdy godzi się na dopłaty do hektarów czynsto pochodzynio jałtańskigo. Pisza w innym
miejscu o innym Shroederze (Teschen/Cieszyn) – takiego potrzeba było w Kobenhavn. Majóm za to byt’ pinióndze
na przejedzynie, też zapewne przepicie (w Polsce 5 mln uzależnionych od C2H5OH – w Czechach 1 mln – nawiązanie
też do Eduard August Schroeder – Der Alkoholismus und...) Tako (przejedzenie) rzeczowo opinio spotkać też w
niekierych polskich mediach obok zupełnie przeciwstawnych: Europa (Unia – Niemcy, Francja, Anglia, Szwecja...)
jest „skąpa i niesolidarna” – TVP-1; ZCHN – chce renegocjacji warunków przyjęcia, LPR (Giertych)
– „pan Miller ... nie rzuci Polaków na kolana przed UE”; Samoobrona (Lepper) – „rząd
zamiast na bankiet ... do lodowatej wody ochłodzić się dobrze”; jest jeszcze Radio Maryja i inni demagodzy
narodowi.
Generalnie życzę tym panom (grupom) z ich paranoicznym nacjonalizmem, sukcesu z
odrzuceniem UE. Czy społeczeństwa Zachodu tak naprawdę chcą Polaków wyciągających ręce po euro, w Unii?
Przeżywóm już kolejne dziesióntki lot poprzez II-go wojna światowa, stalinizm, gomułkostwo,
gierkoizm, jaruzelskość i cało „odnowa – po starymu” – na tym co zostałó ze Shlonska przełomu
XIX i XX wieku i dziwia się mocno, że jeszcze jakość nie zwariowałem w otoczeniu zwycięzców spod Grunwaldu,
Wiednia, Berlina a największego obecnie beneficjenta Jałty, wcześniej Wersalu. Czy zaś, największym beneficjentem
Kopenhagi majóm być Polanie?
Czy Kopenhaga mo być poczóntkiym końca UE, gdy A. Lepper (Samoobrona) w Brukseli (19.
List. 2002) „... Polakom nie zabraknie odwagi i determinacji, aby wystąpić z Unii Europejskiej. My, Polacy,
mamy swój honor i godność, ...” R. Giertych – szef LPR w ogóle zbojkotował to spotkanie.
Wracam do rokowań z 13 grudnia w Kopenhadze „Jak Duńczyk zieleniał”
– tytuł w Gazecie Wyborczej – 16. Grudz. 2002 – Duńczyk – premier Danii, Rasmussen –
przewodniczący rozmowom z polskim premierem Millerem, gdy tenże żądał miliardów euro dlo polskiego budżetu. Brak
płynności polskiego budżetu wyniko z jego charakteru, gdy POLANDIA chce być mocarstwem – „przynajmniej
średniej wielkości”, kuknij do Gaz. Wyborczej - 16. Grud. 2002 „Nasza siła w Europie”. Francuska
prasa napisała po Kopenhadze – „pazerni Polacy”, a premier Wlk. Brytanii Blair, prezydent Francji
– Chirac i hiszpański premier Aznar mieli już serdecznie dosyć Polaków – Millera, gdy tenże (13-go)
chcioł jeszcze spotkania z nimi.
Myślę też, że gdyby premier Szwecji – Persson znał już decyzjo rządowo-prezydencko
o wyborze w Warszawie amerykańskiego F-16 zamiast szwedzko-brytyjskiego Gripena to rozmowy dalsze odbyłyby się już
bez Polaków, a przwidziany bankiet u Królowej miołby wtedy miejsce „Zieleniący” Duńczyk i Szwed, oraz
komisarz Verheugen (wcześniej – poselsko wygwizdany w polskim sejmie) nie zdawali sobie zapewne sprawy, że boje
o „rolnictwo” – hektary, mleko itp. to przykrywka na koszty amerykańskich eFów – wybuduje się
pora kónsków szyrokich autostrad –czytej lotnisk, też tanksztela lotajónca nad Lwowym?, i bydzie Polsko
„od morza do morza”. Od Gdańska do Instabułu? Spełnione marzenia o potyndze. Może w tych zdaniach jest
też trocha ironii, ale gratuluja Amerykanóm i Polakóm ich dyplomacji i przebiegłości. Niemcom za to zawsze –
od Bismarcka – brakowało dyplomatów. No, może teraz trocha, zbiyrajóncy też nauki na ulicy pan Joschka
Fischer?
Ameryka weszła więc z Polskóm do Unii. Na Zachodzie słychać głosy, iż Polska
zostaje koniem trojańskim Ameryki w Europie. Chyba przesada, ale stale spadajónce akcje koncernu Lockheed Martin
istotnie 27. grudnia podskoczyły do góry – gdy polski minister obrony p. Szmajdziński ogłosił w Warszawie, że
to L-M. i jego F-16 wygroł przetarg na 48 szt. (3 eskadry) samolotów wielozadaniowych. To jest to! Polsko dźwigo
amerykańsko gospodarka.
UNIA NASZA – Jak wykuwano miliard euro
w Gazecie Wyborczej z 14 – 15 grudnia 2002
a niżej fotos i reklama: NOWY F-16 dla POLSKI
Najlepszy samolot wielozadaniowy na świecie ...
strategiczne partnerstwo z USA. WYBÓR PRZYSZŁOŚCI
LOCKHEED MARTIN
Zaś: Przedstawiciele Gripen International – konsorcjum, są rozczarowani
– „W tym przetargu nie odbyła się tylko ocena produktu, lecz również gra
polityczna, która wpłynęła na jego wynik” – to dyrektor ds. informacji konsorcjum Owe Wagermark. –
„Jest to ogromny cios dla szwedzkiego eksportu, zwłaszcza że Gripen jest nowocześniejszym samolotem niż
F-16” – dodała szwedzka minister obrony Leni Bjoerklund.
27.Grudzień 2002. Byli jeszcze Francuzi z Mirage 2000 ...
Polocy to jyny wielki transakcje; albo trzi razy wiyncyj gazu od ruskich – jak
trzeba, abo jaki złoże ropy w Nigerii, abo trzi razy wiyncyj na lotani. Bydóm to mieć wnuki na hipotece polskij.
(Tako jedno lotojónco maszyna to w kosztach idzie razym porównać z jednóm grubóm – kopalnią węgla na Śląsku)
No cóż, nie miało być o samolotach a o Unii. Gdyby Polaków nie przyjęto
ostatecznie (albo się nie przyjmóm sami) – bo muszą jeszcze być referenda i ratyfikacje unijne, to nic
straconego. W FSO – Żerań Warszawa wznowi się produkcja Syreny 102, w Stoczni Szczecińskiej 10-cio tysięczniki
„Sołdki” – ale tu może być problym – bo poniemiecka wojenna blacha okrętowa się downo
skończyła. No, może za to jakiś pałac kultury bis, dlo Warszawy – na Śląsku jest dużo płyty wieloblokowej,
zamków i kościołów już praktycznie nie ma do rozbiórki, ale płyta jest solidno. I wszyscy bydóm rozwijać
rolnictwo, rolnictwo ... z pasterstwem ... Najlepiej wg wzoru – planu Henry Morgenthau’a, który dotyczył
powojennych Niemiec – uzupełniany potem o wytyczne Stalina. Czyżby mnie zaś poniosła jakaś ironia? Myśla, że
ni, świat idzie postrzegać na różne sposoby, na rozmaitych płaszczyznach, powierzchniach krzywych, a też w
czornych dziurach. „Teraz k... My” jak zakrzyknął pora lot tymu naczelny związkowiec polski i ...
“Róbta co chceta i licytuje swoje galoty – szef “Świątecznej Orkiestry” - Owsiak – na
prezydenta!
Mapka Nr 1 Proponowane granice Niemiec po II-giej wojnie światowej przez Henry
Morgenthaua’a – członka gabinetu i przyjaciela prezydenta F.D. Roosevelta
- POWIĘKSZENIE - |
|
Mapka Nr 2
Podział Niemiec podług planu Sumner’a Welles’a – zastępca sekretarza Stanu w gabinecie prez.
Roosevelta (do IX. 1943 r.)
- POWIĘKSZENIE - |
|
Czy Shlonzokóm w ogóle potrzebne są samoloty bojowe – oto jest pytanie. Mnie to
się podobo neutralne Osterreich, na przykład.
Po co tak naprawdę Polakóm jest Unia? Przeca tam (w Unii) majóm wszystko opisane,
wymierzone, porachowane – jaki to byłby kłopot dla Polan np. w Jastrzębiu (Zdroju?) kaj teraz bez kolei (PKP)
nie chcóm też przystanków dlo PKS – teroz PPKS w tymże „Zdroju”, nie wiedzóm też jak szyroki mo
być schódek na schodach ulicznych – teroz to jest „leć na łeb”, a nawet jaki mo być kosz na śmieci
– to problym. Kolej (PKP) zastąpiono ścieżkami rowerowymi za unijne pinióndze, itp... chocioż właściwie to
chodniki z poboczem.
Choćby takich prezydentów miast od Katowic po Jastrzębie w każdy poniedziałek obciągnąć
za uszy i obkludzić po ulicach swoich miast a też trzi razy za dnia pokozywać te dwanaście unijnych gwiazdek to i
tak niczego nie widzóm ani tyknóm, chyba ... że im koże coś p. Owsiak z Warszawy abo z KUL-u z Lublina przijdzie
zbiyrać na tyn uniwersytet. Jastrzębie – nowotwór komunistyczno-solidarnościowy, w kierym nawet kanalizacji ni
ma na głownej ulicy. U nas za to mómy; Radio Bochynek w Katowicach i jeszcze drugi radio z Torunia i jeszcze
telewizjo, podobno regionalno, w Warszawie! Wyglóndo na to że, jak taki prezidynt na Shlonsku nie wylezie z tymi
ministrantami p. Owsiaka z czyrwonymi puszkami pod kościoły to mo taki w Warszawie w papiórach nas ..., chocioż w
Nysie jedyn odważny sie znolozł. P. Owsiak to w konkurencji z profesorem – patrz Religa – też od serc i
też w Warszawy – to na Śląsku wyszoł już na piyrsze miejsce. Profesor to skludzo do Zabrza yno jakigo solisty
z zagranicy a tyn piyrszy to mo “wielko orkiestra” i gro wszyndzi. Coroczne “świynto Owsiaka” -
w tym roku 12. st. '03 – zaczyno sie zawsze w Telewizji polskij jak jej szef jeszcze przed Sylwestrem zapowiado
podwyżka abowiónzkowego abonamyntu na grani. W tym roku płacymy jeszcze na miyndzynarodowo wycieczka w Himalaje na
K-2. Jest jeszcze jakoś telewizyjna “sprawa Rywina”, a nima Telewizji Ślónskij”.
Jastrzębie to u p. Owsiaka kupiło se nawet helikopter wojskowy; ale złożyć się z sąsiadami
na autobus szynowy (Wodzisław – Cieszyn) to nie chce. Taki prezydent miasta – historyk to ni mo pojęcio
jak np. uruchomić kolej na trasie Wodzislaw Śl. – Cieszyn – jak od nowa rozmieścić przystanki, postawić
na szyny autobus szynowy. Te ostatnie uwagi to takie przykłady na odległość ręki. W tym tzw. województwie śląskim
to żyjemy jeszcze pomiyndzy Stalinogrodem ( 1953 -–1956), a Sulejówkiem Piłsudzkiego, Katowicom nie pomógł
(pomoże) żodyn marszałek , ani cieszyński ani zagłębiowski, chociaż marszałki już sie szykujóm do Europy. Po
co Polokóm Unia? Pytanie źle stoi. Polocy dajóm UE kadry, a Francuzy, Niemcy, Szwedy... rynce do roboty. Tak było też
na Śląsku w 1945 roku. Generał Zawadzki - Zagłębiak doł kadry a Śląsk ludzi do roboty i widać jak jest. Zygarek
stoi – zepsuty..i podeptany.
Kiedyś – jeszcze w 1999 roku napisołech dlo „Jaskółki Śl.”, (
Ruch autonomii Śląska ) pod tytułem: Denkmale i pomniki na Shlonsku – Serwowanie mitów „Jedyne wyjście
dla Polski to Zarząd Komisaryczny Wielkiego Komisarza Unii Europejskiej”... – był to cytat za
Dziennikiem Zachodnim 17 – 18 Lipiec 99 – J.J.N. – uzupełniłem wtedy: Myślę, że to mało, na co
wskazuje Bośnia a ostatnio i Kosowo, ale kierunek działań jest właściwy ... – Wtedy cenzura wewnętrzna w
„Jaskółce” wycięła mi ten tekst, zresztą znacznie dłuższy. Twierdzę, że temat jest nadal
aktualny a polityka rolna UE jest to dreptanie w miejscu. Trzeba skończyć z dopłatami do rolnictwa, a fundusze
strukturalne ograniczyć do programów międzyregionalnych zaś lokalne dofinansować w niewielkim 20 – 30%
stopniu. Takie miasto Jastrzębie Zdrój postawiłbym jako pierwsze pod zarząd komisaryczny UE. Następnie kilka
innych ze Shlonska. Na pewno musiałby ruszyć kanał Odra – Dunaj i też dalej Odra – Wisła (Kraków),
wg. dawnego projektu nawet Mysłowice i Sosnowiec oraz oczywiście Kraków miały być portami śródlądowymi. W
obecnej Polsce nie nastąpi to nawet za następnych sto lat!
Kanał Odra – Dunaj zamknąłby zaś obwodnicę wodną jaka potrzebna jest Europie
– Śląskowi, Czechom, Austrii... Kanał Odra – Kraków tworzyłby zaś komplementarne rozwiązanie
komunikacyjne dla tej części Europy i stymulowałby również rozwój Małopolski, oczywiście autostrady na Shlonsku
i ograniczenia znaczne w górnictwie.
Czy rozszerzanie UE o niereformowalną ustrojowo i gospodarczo Polskę ma w ogóle sens?
Może nie byłoby większego problemu gdyby Polska liczyła powiedzmy w granicach do około
5 mln mieszkańców, ale wiemy że to 38,4 mln mieszkańców. Obecnie w UE: Hiszpania ma 39,5 mln a bezpośrednio
mniejsza to już Holandia z 15,9 mln później Belgia, Grecja, Portugalia po 10 mln, szwecja 8,9 mln, Austria 8,1 mln,
Dania 5,3 mln, Finlandia 5,1 mln, Irlandia 3,8 mln i malutki Luxemburg 430 tys. mieszkańców. Większe od Polski (ludnościowo)
państwa unijne to jeszcze (po Hiszpanii), Italia 57,7 mln, Francja 58,8 mln, Wlk. Brytania 59,5 mln i największe
Niemcy 82 mln. Polska w UE żąda „władzy” – porównywalnej przynajmniej z Hiszpanią ale jakże jej
daleko do niej, chociażby PKB Hiszpanii więcej jak dwa razy większe! itd., itd., nawet najsłabsza Grecja ma lepsze
wyniki.
Z kandydatów tylko małe Litwa (3,5 mln) i Łotwa (2,4 mln) mają niższe PKB od
Polski. Potem Estonia (1,4 mln), Cypr i Malta (0,8 i 0,4 mln) to jednak przypadki szczególne „wyspiarskie”
potem Czechy 10,2 mln, Węgry 10,2 mln, Słowacja 5,3 mln i Słowenia 2 mln. Koniecznie trzeba jeszcze przipomnóc
sobie mapę Europy i popatrzeć na położenie geograficzno-klimatoligiczne oraz zajmowane hektary (km). To dopiero
pokazuje problemy energetyczno-komunikacyjne. W tym względzie polskie uwarunkowania gospodarcze są jakby najbardziej
bliskie niemieckim, ale ... te państwa zamieszkują zupełnie odmienne mentalnie społeczności - Narody.
- Tu przytoczę za tygodnikiem „Wprost” (5 St.’03) kilka jakże
celnych stwierdzeń: „... dość chowania głowy w piasek i karmienia się iluzjami. Dość pokrywania
gigantycznych strat sektora nierynkowego (w mieście i na wsi) w nadziei na jego rentowność w XXII wieku. ... Dość
wszechobecnego centralizmu ukrytego za parawanem fatalnej reformy administracyjno-samorządowej. Dość połowiczności
i niekonsekwencji w tworzeniu i egzekwowaniu prawa”... życzyłbym sobie wreszcie (podpisuje się prof. Wacław
Wilczyński) wyprowadzenia na prostą dwu reform od początku partaczonych. Pierwsza z nich to regionalizacja i
decentarlizacja kraju, storpedowana przez obrońców centralzmu w imię unitarności, całości i bezpieczeństwa państwa,
od którego podobno natychmiast oderwaliby się Wielkopolanie, Kaszubi itd. (Shlonzocy – to jo). Drugo reforma
psuta przez kolejnych poprawiaczy jest reforma służby zdrowia, ...! i w innym miejscu! Jesteśmy (Polacy)
niekonkurencyjni, za to nieźle skorumpowani ... stopa inwestycji za niska, z kolei stopa redystrybucji za wysoka. To
nie liberalizm obciąża przyszłe pokolenia spłatą długów zaciąganych przez zwolenników państwa opiekuńczego i
mrzonek bez pokrycia. (podpisany J.w. W.W.)
Inny socjolog prof. Jacek Wódz – Sosnowiec stwierdził przy okazji jakiejś
dyskusji (Dziennik Zachodni), że w Polsce potrzebne są regiony autonomiczne o zmiennej geometrii (Szkoci otrzymali
nawet prawo bicia własnej monety). Dodaję tu od siebie tak po prosyu – Polakom którym „wmawia się”
katolickość – tak postrzegają Polaków na Zachodzie – to jednak gdy idzie o delakog na przykład to
wydaje im się, że siódme przykazanie ich nie dotyczy absolutnie (nie kradnij – przykłady korupcji, bandytyzmu
codziennie w mediach). Z innymi też jest różnie.
Wad narodowych przechodzących często w gorsze objawy też nie brakuje.
Regiony – Landy. Co więc z autonomią Śląska! Jałta jednak trwa i ma się
dobrze wbrew opinii historyka średniowiecza prof. Geremka poszukującego własnej osobistej tożsamości a
odmawiającego tożsamości Ślązakom. Za profesorem bałamutną opinię o końcu Jałty przy każdej okazji powtarzają
inni politycy gdy tymczasem Polska w tej chwili jest głownym benificjentem Jałty i Poczdamu. Podobno jest też
tolerancyjna – pusty śmiech! Ale! Po co tak naprawdę wchodzimy do UE? – pytają autorzy M. Zieliński
i K. Grzegrzółka w tyg. „Wprost” – 15. Grudz.’02.
Z artykułu „Dywidenda żebraka” – 500 miliardów w złotych wyłudzili
od nas górnicy, kolejerze, rolnicy i politycy przytaczam ostatni fragment pt. „Żebractwo państwowe”
– oto on: „Zastanawiam się czasem, po co tak naprawdę wchodzimy do uni? Dochodzę do smutnego wniosku,
że wchodzimy po to, by z żebractwa uczynić naszą narodową specjalność. Nieważne jest otwarcie rynku i możliwość
wzrostu eksportu. Nieważny swobodny przepływ ludzi i możliwość podejmowania legalnej pracy na zachodzie Europy.
Nieważny wzmożony napływ kapitału i inwestycji zagranicznych ani parę innych spraw. To wszystko jest nam właściwie
zbędne. Wchodzimy do unii po to, żeby uzyskać jałmużnę dla polskiego rolnictwa. I zawsze będziemy się krzywić,
że te podłe burżuje dają nam tak mało. W „Naszym Dzienniku” przeczytałem niedawno „Obawiamy się,
że unia to jeszcze większe rzesze nędzarzy i żebraków polskich”. Rzadko, bo rzadko, ale w tym wypadku zgadzam
się z „Naszym Dziennikiem”. Już jesteśmy społeczeństwem roszczeniowo – żebraczym, wkrótce
zamierzamy stać się takim samym państwem. Uzasadnienie tego jest proste – Polak pracować nie może, bo rodzi
się zmęczony i żyje po to, aby odpocząć. A Zachód, który obroniliśmy pod Wiedniem, sprzedał nas w Jałcie.
Dlatego musi nam dawać. A jak nie da? To oplujemy! – podpisani jak wyżej.
Komentarz: nie rozumiem, nie zgadzam się z tym sprzedaniem Polski w Jałcie, ten
„Zachód” w Jałcie trzeba sprecyzować. Proszę pytać o opinię Ukraińców, Litwinów. Tu powtórzę,
Polska jest największym benificjałem Jałty – zyskując Odrę – Nysę, majątki pożydowskie (pokaźną część),
Prusy wschodnie (część). „Zachód” w Jałcie to nie to samo co „Zachód europejski”! (Kłaniają
się historycy – profesorzy - ... Geremek)
Kto i kogo sprzedano w Jałcie wciskając Niemców do getta między odrę – Nysę i Ren wymaga
wyraźnego prezyzowania. Bez nieustannego powtarzania sloganów. „Zachód” w Jałcie to Stalin, Roosevelt
– USA i Churchill – Wlk. Brytania – kiery ni mioł nic do gadanio.
To, że Niemcy, Shlonzocy, Holendrzy, Francuzi, Czesi ... – Ludzie Zachodu potrafią
poprzez pracę utrzymywać wysoki poziom gospodarki i życia (bytu), jest nie do ścierpienia przez wschodniego sąsiada
(za Nysą – Odrą). Więc nie brakuje pokrzyków typu; „Zachód jest skąpy i niesolidarny!” itp.
Tak, Im się przelewa, ale ostatnio co kilka miesięcy wylewa Elba, Men, Ren, Mosela też
w Wlk. Brytani itd. Może Polacy by coś pomogli, dopłacili na każdy zalany hektar?
Jestem przekonany, że Unia winna dać jeszcze Polsce czas na przeprowadzenie reform
– uporządkowanie wewnętrznego bałaganu ustrojowo-gospodarczego, jak też określenie tożsamości kulturowej
regionów.
W przeciwnym wypadku w UE bydzie pełzajóncy zakóńczóny chaosem rozpad!
Trafne opinie przedstawiają komentatorzy niemieccy z „Berliner Zeitung i
„Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung’ – cytaty za „Gazetą Wyborczą” i n-tv.
- „Ni ma już pieniędzy, by zatkać gymby niezadowolnym, polityka nie może
rozdawać prezentów. Ale Europa, która nie daje członkom korzyści, rozpadnie się. I wtedy nasze wanuki przeczytają
w podręcznikach o 13 grudnia 2002 r., że był początkiem końca ...” i F.A.SZ. – „W minionych miesiącach,
tygodniach i dniach odnosiło się wrażenie, że nie chodzi o proces o znaczeniu historycznym lecz o dzielenie pieniędzy.
Najbardziej absurdalne żądanie nie było dość absurdalne, by nie stałó się tematem fundamentalnej debaty.
Negocjacje ocierały się o granicę wytrzymałości i bezczelności. ten styl rokowań opanowany do misterzostwa przez
Polaków, nie jest nowy. Byłoby jednak fatalnie gdyby jedynym motywem (wejście do UE) był dostęp do żłobu ... płatnicy
netta zwłaszca Niemcy, będą jeszcze musieli głębiej sięgnąć do portfeli! W prasie zachodniej takie
opinie przeważają zdecydowanie, zaś w Polsce jako wstydliwe są ukrywane.
Tu przypomnę, że w gronie PIYTNOSTKI, Niemcy są największym płatnikiem netto do
Unijnego budżetu, wkładając tam rocznie ponad 10 mld euro więcej niż z niego otrzymują. Jest to syndrom stosunków
politycznych francusko-niemieckich kamuflowany wspólną polityką rolną. Absurdem jest by społeczeństwo niemieckie (też
szwedzkie) nadal finansowało hektary. Europa to nie dopłaty rolne ani fundusze strukturalne. Europa to ma być wielka
Idea! Polacy zaś chcą konserwować asurdalne i fatalne dotychczasowe układy, aby konsumować dorobek innych.
Fundusze te winny zasilać hektary zalewane lub innych, katastrof ekologicznych. Dla dobra Unii i ... Polski! wypada mi
zatem powiedzieć, zaczekajcie i pokażcie czy jeszcze własnymi rękami i umysłem potraficie coś pozytywnego zdziałać
nad Wisłą. Myślę też, kolejne katastrofy w dorzeczach zachodnio-europejsckich zmuszą negocjatorów zachodnich
do wystąpienia o renegocjację warunków z 13. Gr. 2002 – i odłożenia daty przyjęcia najdroższych kandydatów
(ta), co Polsce rozwiąże problem referendum jako zbędny, a p.p. Lepper, Gertych, radio M. znajdą
satysfakcję. W trybie doraźnym można zaprosić na rozmowy Rumunię z ustaleniem dalszego terminu przyjęcia w grono
europejskie.
A Polacy? Myślę, że szczególnie zdrowo myślącej młodzieży Europa mogłaby
zaproponować indywidualne członkostwo na zasadach amerykańskich tj. losowanie wniosków wizowych przez poszczególne
państwa unijne. LPR i Samoobrona zresztą chętnie odwołują się do rozwiązań amerykańskich ale z wyjątykiem
autonomii stanowej dla regionów w Polsce. Więc przy tych ratyfikacjach (a może wcześniej renegocjacji) jestem
optymistą że, tam i tu znajdzie się większość za ... a nawet przeciw... Szczęść Boże Europie!
Ewald Bienia
8.01.2003
Z ostatniej chwili:
R. Giertych – szef L.P.R. (Liga Polskich Rodzin) już nie jest przeciwko Unii
Europejskiej, a tylko przeciwko wstąpieniu do niej Polski! - TVP-1 20.St. Godz. 23.00. Zmanienne – nieprawda? Od
początku widziałem, że inteligencji p. G. nie brakuje i prawdziwe intencje zachowuje dla siebie.
Minister Szmajdziński zaś – pójdzie na wojnę z Irakiem – nawet bez
dodatkowej rezolucji ONZ (UN). Tak tworzy się historia.
(1) – stosowane w tekscie „t’” odpowiada pisowni czeskiej
|
|
|