[ECHO ŚLONSKA]  [FORUM]  [SERVIS]  [ŚLONSK]  [RUCH AUTONOMII ŚLĄSKA]

« IMPRESSUM

KONTAKT

post@EchoSlonska.com

9_10/2002

ECHO ŚLONSKA

« nazot «


Odczyt Ewalda Polloka
na spotkaniu WAV e.V. w Düsseldorfie

Dlaczego zespół filmowców na czele ze słynnym polskim reżyserem Andrzejem Wajdą i pisarzem Włodzimierzem Odojewskim zdobyli się na kręcenie filmu przedstawiającego tragedię 15 tysięcy oficerów polskich, zamordowanych jako jeńców wojennych przez tajną policję sowiecką pod Katyniem w 1940 roku? Odpowiedź jest prosta, mogą to czynić, bo Gorbaczow w czasie pierestrojki przyznał rację Polakom, a obecne lata sprzymierzają wytykać cokolwiek, co byłoby przeciw byłemu „ciemięzcy”.

Jaką trudną rolę obrał Herr Ewald Stefan Pollok z NRW, rodem z Zyrowej (Zyrowa pod „Annabergiem”, świętej Góry dla Górnoślązaków i Oberschlesier równocześnie), wydając kolejną książkę z jego cyklu pt.:„Tragedie śląskie”, wydawnictwo „Żyrowa”, 2002, ISBN- 83-916903-0-X.

Kontynuując „Wajdę”, stwierdzamy też, że wiele filmów nakręcono w Polsce o tematyce bestialskich czynów hitlerowskich na terenie Polski. Była to prawda. Niestety, istnieje również prawda z niechlubnych kart dziejów polskich, albo niewygodna prawda, szczególnie związana z dziejami okresu lat od suwerennego Śląska, od 1919 roku do lat powojennych. Takiej prawdy nie wyciągało się na światło dzienne, „owijając ją w bawełnę” - tzn. kamuflowano, albo przeinaczano przez do tego powołane instytucje, lub broniących swoje stanowiska pracy, czy to naukowej, czy innych uzależnionych. Rodzima brutalność skrupulatnie była omijana, lub przedstawiano ją w krzywym zwierciadle w przestrzeni tysiącletniej historii, min śląskiej.

 

I znalazł się znowu Herr Ewald S. Pollok z książką w języku polskim „Tragedie śląskie” pokazując prawdę na tle źle relacjonowanych faktów na terenie polskim.

Książka podaje nazwiska, kto jak i kiedy pozwala sobie „prawdę przeinaczać” - podając przy tym gołą rzeczywistość - prawdę i nic tylko prawdę - relacjonuje na 300 stronach prawie encyklopedycznie, bo jak tu tyle przekłamań gruntownie motywować od początku do końca.

 

Pollok dał pod rozwagę: śląską tolerancję, śląską tragedię z czasów stalinowskich, powojenne obozy na Śląsku, fałszerzy historii, niecoś o rektorach, o dziedzictwie Góry Św. Anny, Powstaniach Śląskich, czy problematyce, o dziejach duszpasterstwa mniejszościowego na Śląsku polskim w okresie międzywojennym.

Czytelnik raz wsadzając nos do książki, po prostu nie może się od niej oderwać. To „bomba”, mówił mi jeden z czytelników, posyłając zaraz listem pocztowym jeden egzemplarz.

Zgadza się, inaczej nie można - trzeba ją po prostu przeczytać. O jedno się tylko boję - przecież Andrzej Wajda, nagrodzony Oskarem, w jego nowym filmie będzie krytykować, ale nie Polaków, innych, i rząd nie istniejący - sowiecki!

A Pollok, pozwala sobie właśnie krytykować Polaków, w ich kraju, w ich gnieździe. Wiem co to oznacza. Kiedy wydałem „Oberschlesien - anders” (czyli „Górny Śląsk w barwach czasu”) w 1996 roku. My, przyznałem w dyskusji, piszemy za szybko, za wcześnie, dla nie przygotowanego jeszcze dostatecznie przedpola, gdzie jak na szachownicy, ktoś pionkami, z góry przeznaczonymi na stracenie - rujnuje, utrudnia tok rozumowania autora. I na takie trudności też napotkałem, kiedy dzisiaj po 6-u latach przyjmuje się tę rewolucyjną prawdę, teraz za normalną. Widać to było już w recenzji Karwata, który ma jeszcze spore kłopoty w pisaniu o całej śląskiej prawdzie.

Pytam gdzie byli ci ze Stowarzyszeń Górnoślązaków, kiedy w 1998 krytykowałem w nowym podziale administracyjnym - dziwoląg na całym Śląsku - nagle jakąś „Opolszczyznę”, albo Dolny- bez Górnego Śląska. W tym miesiącu czytamy na łamach Dziennika Zachodniego czy Trybuny śląskiej - jak to prezes tego związku dnia 8.9.2002, po 4-ch latach budzi się z letargu, wracając dopiero teraz do złego nazewnictwa Województwa Opolskiego.

Podobnie kolega Pollok będzie miał kłopoty, które powoli z latami przyjmie się za normalną prawdę. Wytrwać, przeczekać, dalej w swym przekonaniu stać na straży śląskości. Z doświadczenia - kiedy pokazałem Górny Śląsk inaczej, inny, piękny w obrazach kolorowych akwarel, wierszach śląskich, niemieckich i polskich poetów - dodając do tej, jak z paradisu krainy, trochę prawdy - natknąłem się na skargi tych samych, z tych samych związków, które dziś o dziwo domagają się też zniesienia „Opolszczyzny“, - ale przed 6 laty narobili zlej propagandy i napsuli dużo krwi.

W Niemczech na takich jak Ewald S. Pollok mówi się „Einzelkämpfer” - jako jeden z niewielu wojujący z przeciwko zakłamaniu!

Ludzi takich nasza kraina potrzebuje, szczególnie, gdy o dziwo, właśnie Papież na ostatniej wizycie na Południu Polski - zachęcił i dodał odwagi głosząc -„Nie obawiajcie, nie lękajcie się”.

Oczywiście 1000-letnie dzieje na wskroś europejskiej Polski, a jeszcze bardziej 1000-letniego europejskiego Śląska, w przededniu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, nie jest to książka może przybliżająca Polaków do pomostu pojednania. Do pojednania z przekroczeniem barier i rozszyfrowaniem niewygodnej prawdy? - powiedział jeden z dyskutujących na zebraniu piątkowym 20.9.2002 w Düsseldorfie - Stowarzyszenia Zachodnioniemieckich Autorów e.V. w kooperacji z Autorami Górnośląskimi w Bytomiu.

A może jednak tak! Ewald S. Pollok swoją odważną książką „Tragedie śląskie” chce pomóc Polsce, by przyznając się do tych czy innych prawd i czynów, teraz w prawdzie przystąpią do Europejskiej Unii - nie napotykając tym samym później na żadne ze strony niemieckiej ataki prawdy, na fakty o których niby nie widzieli.

W tym tkwi siła niecodziennej książki Herr Polloka, Ślązaka torującego drogę, niczym mostem książkowym z jego starego Heimatu do jego nowej małej ojczyzny - NRW.

A jako, że Ewald Pollok jest członkiem tego stowarzyszenia, mieliśmy wielką przyjemność uczestniczyć w jego wywodach zmierzających, jak wskazałem do pojednania - przez w stylu Polloka konfrontacji prawdy z nieprawdą. I tego mu nie możemy zarzucić, wręcz odwrotnie, poprzeć w jego ideach, znalezienia się w bezkolizyjnej przyszłej wspólnej Europie w EU.

Jako też zebranie odbyło się w Düsseldorfie w:

WESTDEUTSCHER AUTORENVERBAND e.V. (WAV)
Im Bundesverband Deutscher Autoren e.V.

Mit Vereinigung Oberschlesischer Autoren toczyła się dyskusja prowadzona przez przewodniczącego WAVe.V. mgr Joachima Georga Görlicha w języku niemieckim, a wyniki jej przedkładamy w języku polskim - czytelnym dla wszystkich, których poruszona problematyka zebrania, a tym samym książki, dotyczy i była zrozumiała dla każdego po drugiej stronie ODRY.

Do referatu dołączył się Joachim G. Görlich w temacie „Beethoven a Polska i Europa” oraz A. Bartylla-Blanke z cytowaniem swojej własnej poezji śląskiej.

Następne spotkanie odbędzie się 25..X. 2002 w Düsseldorf Bismarck Str. 90 - miłośnków zapraszamy serdecznie.

Opracował członek zarządu WAV e.V.

Peter Karl Sczepanek

Peter Karl Sczepanek 
Eisenstädter Str. 6, 40789 Monheim am Rhein

Monheim/Rh, den 25.9.2002

Tel/Fax 02173-66742
sczepanek@gmx.de
www.Silesiana.gmxhome.de

w Rheinische Post:
www.rp-online.de
search: Sczepanek

Silesia-Info:
www.Slonsk.de
www.Slonsk.com

www.EchoSlonska.com
www.SilesiaSuperior.com

 

 


« zurück «

[ HOME ] [ INDEX ] [ FORMAT-A4 ] [ ARCHIV-2002 ] [ SUCHEN ]