|
|||||
WITAM SLAZAKOW |
|||||
WITAM SLAZAKOW
Z wielkim zdziwieniem przeczytałem w polskiej prasie, ze Dorota Simonides otrzymała od Niemców Wielki Krzyż Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec. Wszyscy wiemy, ze Simonides jest jedna z tych osób, które pracują jedynie na rzecz polskiego Śląska. Wg niej Ślązacy, wszyscy Ślązacy, to Polacy, a na Śląsku nie ma żadnych Niemców, tylko zgermanizowani Polacy. Mało tego, próbuje na każdym kroku pokazywać te polska stronę Śląska i jednocześnie likwidować to co w śląskiej kulturze przez setki lat narosło. Dla niej wszystko co nie jest polskie, nie należy do kultury śląskiej. Dowodem tego są jej książki “Bery śmieszne i ucieszne”, za które dostała profesurę, gdzie oczywiście są tylko słowa pochodzenia polskiego. Nie na darmo pani Profesor pisze na stronie tytułowej “zebrała i opracowała”, gdyż pewnym jestem, iż w czasie zbierania tych berów mówiono po Śląsku i znalazły się tam także słowa nie tylko polskie, takie jak bana, zug, cajtung, szlips, anzug itd. Ale pani prof. uprzejma była je “opracować”, no bo wszystko musi być polskie. Czy takie na gwałt poprawione wypowiedzi, można jeszcze nazwać śląskimi? Osobiście wątpię. Pani Simonides na każdym kroku mówi i pisze tylko o polskim Śląsku. W czasie spotkania we wrocławskim miesięczniku Odra dyskutowali prof. Krystyna Kersten, prof. Wojciech Wrzesinski i Simonides na temat „Czy ziemie odzyskane to ziemie odzyskane”. Jedynie ona była zdania: „Wśród Ślązaków, których bliższa ojczyzna Śląsk, przez sześć wieków pozostawała poza organizmem państwowości polskiej, nie wygasła tęsknota za powrotem do Polski”. Pani prof. zapomniała o tym, ze przed 200 i więcej laty ludność nie znała narodowego pochodzenia. To przyszło dopiero w Europie i w Polsce w drugiej połowie XIX wieku. Prof. Senft z Instytutu Śląskiego powiedział prasie: Polski mit jest częścią tzw. myśli zachodniej, która narodziła się w kręgu endecji. Mit ten głosił, że przez 600 lat ludność polska pozostająca poza kordonem tęskniła za macierzą. Jest to mit właśnie. Bo nie cała ludność polskojęzyczna ciążyła do Polski i z niejednakowym natężeniem. Ten proces rozbudzenia świadomości narodowej polskiej na Śląsku miał miejsce. Ale nie dotyczył wszystkich mieszkańców. Część z nich czuła się Górnoślązakami, a część świadomie lub nie asymilowała się z Niemcami. Powinniśmy ciągle pisać i mówić o wielokulturowym Śląsku, a nie próbować na gwałt wmawiać wszystko jedynie pod katem polskości. Ten order narobi dużo złego, bo jeżeli ktoś cos powie na temat Śląska lub Simonides otrzyma zaraz ripostę - przecież uznano jej rozgłaszanie prawdy. Kilka osób wysłało do Bundesprezydenta Niemiec jak i Ambasadora Niemiec w Warszawie listy, w których piszą o niezrozumieniu odznaczenia p. Simonides.
Moja prośba, zastanówcie się i jeżeli jesteście zdania, ze Senator Simonides otrzymała ten order niesłusznie, to napiszcie na ten temat do: Bundespräsident Johannes Rau i do Ambasador Niemiec w PRL Większa ilość listów pomoże, by przy następnym razie dokładniej przemyślano sprawę nadania odznaczeń i by wiedziano, iż tym razem popełniono błąd. Ewald Pollok |