© Ewald Bienia - www.slonsk.de - 7/2005

  SLONSK

Józef Chlebowczyk a Nadolzie

IV – powstanie śląskie

Ewald Bienia

Urodził się w Karvinie – Frysztat’cie ( downij Freistadt ) – Czechosłowacja 19. styczeń 1924 rok.Polocy ta tail Shlonska Cieszyńskiego od 1920 roku nazywajóm Zaolziym. Nazwa ta niecołkiym pasuje a mo konotacjo natury politycznej zwiónzano z lipcem 1920 roku i tragicznym oderwaniem nie jyno czynści Teschyna ( Cieszyna ) przez Polskę i też podziałym downego Shlonska Cieszyńskiego – wschodnij czynści Shlonska austryjackigo – ( Versal – Spa 28. lipiec1920 rok ).

Olza – rzeka urokliwo, wspaniało ze swymi kamienistymi brzegami, dopływami górskimi; Lomna, Tyra, Ropiczanka, Stonavka, Huchova, Vedrynka i potoki smiało skakkajónce ze ślońskich beskidów w jej koryto, sama ( Olza ) wypływo na Tynioku za Koniakowem i Istebnom, blisko źródeł Wisełki Czarnej. I płynóm sobie prawie równo 10 –15 km od siebie Olza i Wisła – po Karvina jedna, i drugo po Strumień – Goczałkowice, Wisła mo tu przegrodzono dróga – zapora i skrynco ku wschodowi a Olza odwrotnie – zachodowi i wpodo do Odry od jej prawy strony.

Zostońmy przi Olzie i Nadolziu. Olzóm zachwycali się i E.A Schroeder – “ Tropfen aus Mimer”, E Grim i wiela inszych lokalnych poetów. Od ostatnich 10 tysiyncy lot – ostatnigo zlodowacynio, a zapewne i wcześnij jeszcze, rzeźbi Olza lokalny krajobraz. Długość ( zdelka )

Olzy to teraz zaledwie, i aż 99 km. Odcinek poczóntkowy po stronie polskij od 1920 roku był to jyno 16 km potoku. i jeszcze dwa odcinki graniczne podzielony Cieszyn – Karvina/ Frysztat i Zawada – Kopytów przy ujściu do Odry. W rejonie Kaczyce – Karvina pokłady czornego wynglo ( kamiennego ). To te pokłady wynglowe zdecydowały o burzliwych losach tej Ziemi. Ale są ( soom ) też i zasoby wody naturalnej; Frysztat – Darków – po drugij stronie granicy Jastrzębie – Zdrój ( jest – było i uzdrowisko, zniszczone przez warszawskie górnictwo ). Dzisio ta tajla Ślónska podzielono granicóm Polska – Czechy, downij Prusy Austrio ( 1742 ) a od 1920 pozostawała źródłem wrogości sanacyjno – pułkownikowskiej Polski do Czechosłowacji. Nadmienić jeszcze idzie, że tu przi jednej z odnóg szlaku bursztynowo – niewolniczego od bardzo dawna istniały zorganizowane formy życia i gospodarowania. Byli więc Keltowie p.n.e. –potem na Śląsk, Morawach i w Czechach pierwsze niezależne państwo Germanów – książe Marbod. Markomani utrzymują się od 1 roku n.e. po co najmniej 180 rok. W następnych wiekach szalały zarazy ospy – dżumy, Europa atakowana jest też od wschodu przez Hunów z Alanami
( 375 rok n.e.). Potem jest też państwo – protektorat Awarów – państwo frankońskiego przywódcy Samona i prawie „współcześnie” – Państwo Wielkomorawskie ( IX wiek ). Stałe wcześniejsze kontakty z Imperium Rzymskim pozostawiały trwałe ślady w kulturze tej ziemi – ludzi tu przemieszczających się.

Wróćmy jednak do czasów nowszych okropnych czasów I – szej połowy XX wieku. Wrócmy do Olzy.

Olza dlo Poloków jest to rzeka obco. Jedynie w świadomości lokalnych Ślónzoków od Cieszyna po Kaczyce, potym jeszcze w Godowie gdy wpado do Odry jest czymś co jest a właściwie nie szło się do tego nawet zbliżyć. Tak było i właściwie jest od lipca 1920 roku z niewielkóm przerwom „za ( Becka) i Hitlera” – 1938 – 1944 ale kto to pomiynto?

Za to pamiyntóm dobrze jak w latach 1954 – 1958 codziyń ( w dni nauki szkolnej ) z okiyn pocióngu na trasie Marklowice – Cieszyn oglóndołem przez poranoście sekund pas zaoranej ziemi, potym płot ze sztachetami, wieże strażnicze i „pograniczników przyjaźni” z kałasznikowami, dalej zaroz była Ona, - Olza – zwykle płytkie wody przemykajonce miyndzy kamiyniami ( chyba ze zdarzyła się powódź ) – ale spróbowalibyście zamoczyć tam nogi! Nieco dalij za Olzóm – linio kolejowo, Bohumin – Czeski Cieszyn i dalij na Słowacjo. W samym Cieszynie zbliżenie się do rzeki już było wysoce wrogie dla przyjaźni PRL – CSRS i całego Socjalistycznego Obozu. Most Franza Josefa ( Kaisera ) zaszperowany. Były to lata szczególnej pogardy do Ludzi – też okres Stalinograodu w tej części Śląska. Na Olza szło sie jedynie podziwać z Góry Zamkowej, a cieszyński rynek był wtedy placem generalissimusa Józefa Stalina, ( w czasie II wojny światowej – platz Adofa Hitlera ), a jeszcze downij plac Demela
( Demla ). W tym Czeskim Cieszynie ani roz wtedy nie zdarzyło mi się być tako to była „obozowo” przyjaźń. Kamraci w cieszyńskiej szkole nazywali mnie „prusokiym” boch bół z Jastrzembio – drugij strony downej granicy – óni byli „cesarokami” – to takie echo podziału z przed 1920 roku – a słyszy się czasym u nich i dzisio.

Granica, była – jest ale Olza; „płynie jak przed laty...A twe wody w swoim biegu...tak samo lśnióm się w słońcu, jak się downij lśniły. Ale ludzie w życiu swoim, zmiynili się bardzo”.

Sprowdźcie na mostach w Karvinie – Darkovie abo Jabłonkowie, abo...może... spotkocie też tam u źródeł – zukunftskundiger Quelldämon’a – władcę źródeł znajóncego prziszłość, abo utopców kopytami tłukóncymi o dno rzeki, abo nawet psotne kseby – czorne dziywy cióngnónce wieczorami do wody zapóźnionych przechodniów.

Józef Chlebowczyk urodził się w rodzinie urzędniczej – myśla, że młodość mioł wcale udanóm przinajmniej do 1938 roku tj. aneksji ( zajęcia ) Zaolzia przez Polaków. Właściwie to nie wiem czy to była Karvina po lewej stronie Olzy, czy Frysztat po prawej. Wtedy były to dwa miasta. Dzisio już tamtej Karviny ni ma. Jyno pochylony kościół sv. Petra z Alkantary, pora downych budynków, dynkmale poległych w I – szej i II –gij wojnie światowej i Kirchhof. Ni ma już też dwóch zomków hrabiego Larischa – barokowego ( Raj ) i neorenesansowego ( Solec ). Zostoł jyno we właściwym Frysztacie przi rynku, trzeci – empirowy. Tamte zniszczył czeski komunizm węglowy. A tego ostatnigo wachuje dynkmal Masaryka ( jak w Katowicach Piłsudski ). Z rynku stracił się za to dynkmal sv. Nepomuka. Została jednak b. piykno fontanna. Chlebowczyk mioł zapewne okazjo poznać tamte zomki i ich gospodorza do 1945 roku tam przebywającego – Larischa. Potym było budowanie komunizmu, ale przed tym był rok 1938.

Monachium – ( München ) – Bogumin, Karvina, Te¹in ( Cieszyn ). Stosunki polsko – czechosłowackie po I –szej wojnie światowej to znaczy kiedy powstały; Czechosłowacja i Rzeczpospolita Polska II jako wynik decyzji wersalskich były bardzo złe.

Czechosłowacja była zaledwie przez Polaków tolerowana, prawie nie uznawana , Polacy zgłaszali pretensje terytorialne do znacznej części tego państwa. ( Polacy – Grażyński penetruje też opolską część Śląska niemieckiego ). Polski minister spraw zagranicznych – Józef Beck
( syn Ukrainki i feldfebla austriackiego ) – napisał w swoich wspomnieniach; „Twór pod nazwą Czechosłowacji wydawał się nam zawsze sztuczny...ponieważ Czesi będący właściwie w tym kraju mniejszością narodową, prowadzili tam brutalna politykę policyjną wobec innych narodowości...”- odpowiadał mu na to minister spraw zagranicznych Czechosłowacji – Eduard Benesz „ Z Polską Czechosłowacja nie może się wiązać , bo to Bałkany Europy Środkowej... Zresztą Polska to jest państwo sezonowe”.

W stronę Czecho –słowacji płynół w tych latach cały strumień podobnych oskarżeń i żądań ze strony polskiej ( i też niemieckiej ). Polecono też np. polskiej reprezentacji piłkarskiej rezygnację z rozegrania z CSR meczu eliminacyjnego do mistrzostw świata. Minister J. Beck w latach trzydziestych sprawie „ Zaolzia” nadaje „rangę międzynarodową”, Piłsudski nie wierzy w trwanie państwa – Czechosłowacja, a sprawa Śląska cieszyńskiego ( Zaolzia ) ma być rozwiązana za pomocą „wielkiego wstrząsu”. W wielkiej tajemnicy przygotowywano tam polską „piąta kolumnę”. Ministerstwo Spraw Zagranicznych ściśle współpracowało z II Oddziałem Sztabu Głównego Wojska Polskiego – Ekspozytura 2. Na jej czele stał por.-major Edmund Charaszkiewicz znany z „III powstania śląskiego” – oddziały destrukcyjne „Wawelberg”. Jego zastępca kpt –major Feliks Ankerstein. Powołana zostaje tajna organizacja Komitet Siedmiu ( 17.IX. 1935 ) – szef W.T Drymmer.

Na Zaolziu ( Ślónsku cieszyńskim ) mo być „IV powstanie ślónśkie”!

Tak chcą w Warszawie!

Prowadzone są na szerokóm skale przygotowania do akcji zbrojnej na Zaolziu – powstania, akty demonstracji i terroru, dywersja na tyłach armii czeskiej. Szczegóły: J. Januszewska – Jurkiewicz – Zaolzie w polityce rządu i ... Wyd. Uniwersyt. Śląskiego Katowice2001.

Cofnijmy się jednak do Wersalu – końca I –szej wojny światowej i początków lat 20. Traktat wersalski – właściwie dyktat postawiony Niemcom ale też c.k. Austrii i sojusznikom, łagodzony już wcześniej w kwestii odszkodowań, miał doczekać się jeszcze pewnych „poprawek terytorialnych”.

Tak zwany Układ z Monachium z 29. września 1938 który później będzie miał miejsce mógł uchodzić za taką próbę korekty postanowień wersalskich.

W całym okresie międzywojennym stwierdzano konieczność przeprowadzenia pewnych korekt granicznych na rzecz Niemiec, jak też zmniejszenia niewiarygodnych obciążeń finansowych; ale raz dane ( odebrane ) – pokojowo bardzo trudno zmienić, chociaż takie przypadki w końcu XX wieku możemy już jakby obserwować. Hitler dostał też od Anglików na jesień 1937 – od ministra spraw zagran. Lorda Halifaksa – placet na pokojowe rozwiązanie sprawy korytarza pomorskiego i Gdańska.

Uczestnicy konferencji „München” – po wcześniejszej demonstracji siły militarnej
( mobilizacje ) – A.N Chamberlain – Wielka Brytania, Edouard Daladier – Francja, Benito Mussolini – Italia i najbardziej zainteresowany Adolf Hitler, uzgodnili przekazanie tak zwanego obszaru „Sudety”- ciągnącego się wzdłuż granicy Niemiec i Austrii wtedy już Rzeszy Niemieckiej.

Obszar ten zamieszkiwany był głównie przez ludność pochodzenia niemieckiego. W skład tego terytorium ( uzgodnienia ) zaliczono też rejon Bogumina ( Bohumin – Oderberg ) – też ośrodek przemysłowy i węzeł kolejowy.

To miało nastąpić, tymczasem...

Tu trzeba przypomnieć, że Polska z Niemcami miała układ o nieagresji zawarty 26 stycznia 1934 rokui od tego okresu antyczechosłowacki kurs, którego ostrze skierowano w Śląsk cieszyński
( Zaolzie ), wzmogła.

Józef Piłsudski po zamachu majowym ( 1926 ) w końcu 1928 roku wygłosił następująca tezę; „Czechosłowacja jest tworem sztucznym zakończonym skrawkiem ziemi, który nazwałbym Niemandsland – kraj niczyi ...” ( Podobnie prze Piłsudskiego była traktowana Litwa i Ukraina ).

Już w lutym 1934 r. w Cieszynie i na pograniczu odbywały się zarządzone antyczechosłowackie manifestacje związane z XV –tą rocznicą czechosłowackiej akcji zbrojnej na Śląsku Cieszyńskim ( Skoczów, Drogomyśl ) – granica Wisła.

W Ostravie Polska zmienia konsula na agresywnego nacjonalistę Leona Malhomme, potem A. Klotz ( Malhomme – persona non grata ) Polacy wyganiają z Polski sporą grupę Czechów i rozpoczynają propagandę antyczechosłowacką.

Propaguje się ideę wspólnej polsko – węgierskiej granicy, oskarża o bolszewizm, organizuje się akcje terrorystyczne na tzw. Zaolziu, uszkadza tory w kierunku Słowacji, demoluje czeskie szkoły, niszczy czeskie symbole państwowe.

Sytuacje na miejscu wyraźnie neutralizowały i łagodziły niemieckie – Deutscher Kulturverband i Bund der Deutschen oraz Związek Ślązaków założony jeszcze w 1910 roku – którego prezesem był Józef Kożdoń. W 1934 roku miał on 3552 członków , a J Kożdoń był od 1923 do 1938! burmistrzem Czeskiego Cieszyna, był bardo dobrym organizatorem – gospodarzem. Potrafił godzić interesy „Ślónzakowców”, Czechów, Niemców – Austriaków i Polaków. Później za zgodą Hitlera ( po odtrąceniu go przez polskiego nacjonalistę – wojewodę katowickiego Grażyńskiego ) został Honorowym Obywatelem całego ( połączonego ) Cieszyna w 1943 roku w 70 – tą rocznicę urodzin ( 8. wrzesień ).

Mimo „ przerostu” idei Czechosłowacji w wydaniu T. Masaryka na czeskim Śląsku Cieszyńskim kształtowały się korzystnie zrównoważone stosunki międzyludzkieale Polska pułkowników i Grażyńskiego w Katowicach dążyła do pełnego rozbioru Czechosłowacji czego nawet Niemcy do końca nie poparli zostawiając zależne od siebie, ale i chronione przed nacjonalizmem polskim dwa organizmy „państwowe” – Słowację i Protektorat Czech i Moraw.

Polacy jednak stale parli do wojny – najpierw w 1933 ( i wcześniej ) a potem w roku 1936 proponują Francuzom marsz na Niemcy ( a jest układ o nieagresji !).

„Dziennik Polski” - na Zaolziu od początku 34/35 roku proklamuje żądania polskiej autonomii narodowościowej, gospodarczej i kulturalnej – w tym czasie też wojewoda Grażyński ogranicza ataki na autonomię Śląska katowickiego. Francuzi odcięli się od polskich sugestii, Polacy koncentrują się więc na Czechosłowacji.

Lato 1938 roku– wznowienie prac w zakresie organizowania i szkolenia bojówek, tworzenie łączności, sieci zaopatrzenia w broń, amunicję, żywność.

Na rozkaz marszałka E. Śmigłego – Rydza formowana jest Samodzielna Grupa Operacyjna „Śląsk” pod dowództwem gen. Brygady Władysława Bortnowskiego, kwatera główna w Skoczowie – 35 tyś. żołnierzy – 100 czołgów, 1000 samochodów itd. Równocześnie powołano Ochotniczy Korpus Zaolziański, który zwerbował 80 tyś ochotników ( nie wolno było werbować Ślązaków! ). Warszawskim Polakom ( Beck, Śmigły – Rydz, Grażyński ... ) wcale nie chodziło o kilkadziesiąt tysięcy miejscowych „Polaków”, ale o zabór 16 kopalń węgla kamiennego,
4 koksownie, huty w Trzyńcu i Liskowcu, walcownie z zakładem budowy mostów w Hucie Karola, zakłady metalurgiczne i inne w Boguminie i Frysztacie i wiele innych.

Polacy koniecznie chcieli mieć kolejne zagłębie węglowe – po katowickim, nadwiślańskim, dąbrowskim, rybnickim – cały węgiel środkowej Europy!Ludzie miejscowi i tak byli przeznaczeni do wysiedlenia, Czesi do natychmiastowego wypędzenia. Po zajęciu Zaolzia
( które miało wkrótce nastąpić ) nastąpił krótkotrwały gwałtowny wzrost polskiej produkcji surówki żelaza o 67 %, stali o 38 %, wyrobów walcowanych o 47 %, węgla o 20% i koksu o
55 %. Polska w żadnym stopniu nie była w stanie tego zagospodarować! Były wiec redukcje, zwalnianie pracowników, obniżki płac.

Tymczasem bojówki organizowane podobnie jak w „powstaniach śląskich” – piątki opłacanych ochotników z jednym pistoletem i granaty – palą gospodarstwa Czechów, atakują oberże i szkoły czeskie, napadają na dworce kolejowe, placówki wojskowo – żandarmskie( ze sprawozd. Oddz. Bojowe 25.IX.1938 ) – „Powstanie” na Zaolziu w 1938 r. – Warszawa 1997.

Polska w lutym 1938 roku prowadzi manewry wojenne dla kilku dywizji piechoty w rejonie Zebrzydowice – Pszczyna – Nowy Targ nakierowane przeciwko Czechosłowacji.

W nocy 22/23 września rozpoczęto akcję polskich patroli bojowych przechodząc granicę na stronę czeską. Następne dni – kontynuowano akcję ale Czechosłowacja buła dobrze przygotowana przeciwko prowokacjom. Od jesieni 1935 roku Praga wprowadziła na Zaolziu stan wyjątkowy, znalazły się tam silne grupy wojskowe, wydalono konsula L. Malhomme, zawieszono wydawanie „Dziennika Polskiego”. Presja polska była jednak ogromna i wykorzystywała okoliczność „targów monachijskich” o „Sudety”. Z centrali warszawskiej W.T. Drymmer i E. Charaszkiewicz i na miejscu płk. L. Zych prowadzą wrześniową akcję dywersyjno – bojową na Zaolziu z udziałem legionu „Zaolzie”. Powstania jednak nie udało się Polakom sprowokować. Nie pomogły a raczej przeszkodziły „doświadczenia” z tego terenu z przed 20 – tu lat gdy podobny terror polski nie pozwolił na przeprowadzenie tutaj plebiscytu. Polacy mieli teraz jednak zapasowe scenariusze dyplomatyczno - wojskowe i mała Czechosłowacja atakowana równocześnie ze wszystkich kierunków nie była w stanie utrzymać Polaków za swoimi granicami. Polacy mieli tutaj ( na Zaolziu ) nawet swoistego „Korfantego” z III powstania G.Śl. Mógł nim być dr Leon Wolf – nominowany potem na starostę powiatowego we Frysztacie oraz senatora w Warszawie.

Dwa faszyzmy –polski i niemiecki nerwowo spoglądają na zegar i „zegarek nadolziański”. 27 września nota rządu polskiego domaga się natychmiastowego odstąpienia części Śląska Cieszyńskiego, następuje wymiana not i pism z ugodowymi propozycjami Czechosłowacji, Francja i Wlk. Brytania miały być gwarantami. Minister Beck miał swoje zdanie i poczucie siły, więc krótko przed północą 30 września poseł K. Papee przekazał w Pradze ministrowi Kraftowi arogancką notę, żądającą odpowiedzi na ultimatum w ciągu 12 godzin czyli do południa 1 października.

Ultimatum było kategoryczne, żądało przyjęcia lub odrzucenia „ w przypadku odrzucenia lub braku odpowiedzi rząd polski czyni jedynie rząd czechosłowacki odpowiedzialny za dalszy przebieg wydarzeń” I jest 1 październik 1938 roku, będąc w sytuacji bez wyjścia Czechosłowacja kapituluje.

Rozpoczyna się rozbiór Czechosłowacji. Armia polska ( gen. Bortnowski ) błyskawicznie zajmuje terytorium śląska Cieszyńskiego i potem jeszcze kawałki terytorium w Tatrach oraz Rusi Zakarpackiej. Polacy chytrze „podkradają” Niemcom nawet Bohumin odcinając dogodne połączenie Berlina ze Słowacją.„ Żołnierz polski wyjął Bohumin z plecaka żołnierza niemieckiego” – komentarz W Churchilla. Berlin – Hitler widzi teraz, że z Polakami nie ma żartów. To samo spostrzega się na Słowacji. Dramatyczne zabiegi w Berlinie o zachowanie Słowacji czyni Josef Tiso proklamując niepodległość Słowacji. Również prezydent Czech Hacha pod presją Hitlera i Göringa zgadza się na utworzenie protektoratu Czech i Moraw 15 – 17 marca 1939 roku. Tym razem Niemcy nie dali się ubiec Polakom ( jak było z Boh(g)uminem ) i już wieczorem 14 marca weszli do Ostrawskiego, Frydeckiego i Misteckiego. Jeszcze tej nocy Frydek i wszystkie gminy powiatu przylegające do polskiej granicy i do granicy ze Słowacją zostały zajęte. ( Madziarzy też zajęli swoje „Sudety”.

Heca Polska z Zaolziem i parcie do wspólnej granicy z Madziarami doprowadziło do rozbioru Czechosłowacji. Bez niemieckich „Sudetów” bowiem – Czechosłowacja jak się wydaje mogłaby istnieć jeszcze długi czas a los Europy mógł być zupełnie inny.

Na aneksję polską Zaolzia reagowali jeszcze Ślązakowscy działacze Francus i Hebrich i 2 października 1938 roku wysłali telegramy do Hitlera, Göringa i innych przedstawicieli w Berlinie w imieniu „50 tysięcy Niemców i 100 tysięcy Ślązaków”, w których wyrażali swoje rozczarowanie i tak jak bogumińscy Niemcy żądali przyłączenia ich do Rzeszy. Ostatecznie powierzchnia zabranego terytorium wyniosła prawie 830 km2 a ogółem z historycznego Śląska cieszyńskiego 1871 km2 .

Tak więc pisze Dariusz Baliszewski – NEWSWEEK POLSKA 5.10.2003 –Ramię w ramię z hitlerowską Rzeszą 65 lat temu polskie wojska wkroczyły do Czechosłowacji. Aneksja Zaolzia w tym momencie była politycznym samobójstwem.

Nadolzie pod polskim zaborem.

Józef Chlebowczyk w Karvinie ma teraz ( 1938 r ) 14 lat. Syn urzędnika. Potem ukończy polską szkołę średnią w Orłowej – precyzyjnie nie mogę podać roku bo brakuje go w oficjalnym życiorysie, ale już jako obywatel PRL naukowiec w roku1971 w swojej pracy
„ Nad Olzą”- Śl. Instytut Naukowy widzi to mniej więcej tak: „Szybko minął entuzjazm i podniosły nastrój tamtych dni, opadł wyśrubowany do ostateczności przez nacjonalistyczną demagogie klimat pseudopatriotycznej euforii. Codzienne życie następnych tygodni i miesięcy przyniosło tysiącom na Zaolziu refleksję, w ślad za nią nadeszło otrzeźwienie, przybierające nutki rozczarowania... Bynajmniej niecała ludność Zaolzia potraktowała jego rewindykację jako powrót do macierzy, gwarantujący pełnie równouprawnienia... Pierwszym poważnym zgrzytem okazał się...zaniżony kurs wymiany aż 8 koron za 1 złotego ( później 6,5 korony ). Pogorszyły się warunki bytu pracowników najemnych i warstw uboższych utrzymujących się z rent, emerytur, zasiłków. Wkrótce też okazało się, że cherlawa ekonomika Polski nie była w stanie wchłonąć potężnie rozbudowanego potencjału huty trzynieckiej oraz zagłębia karwińskiego. Poważnym zmianom uległ układ sił społecznych i życie polityczne. Dominującą pozycje zajął w nim faszyzujący Obóz Zjednoczenia Narodowego, który zajął miejsce Związku Polaków. Jego przywódca dr Leon Wolf mianowany został starosta powiatowym we Frysztacie oraz senatorem RP. Polacy aresztowali i osadzili na Mokotowie Karola Śliwkę i Fryderyka Krausa...korumpowano słabsze jednostki, pozyskiwano żądne kariery, zastraszano bierne i terroryzowano oporne. W ten sposób udało się sanacji stanąć mocna stopą w zaolziańskim ruchu zawodowym i spółdzielczym, które do tej pory stanowiły główną ostoję i bazę miejscowej lewicy...Na obszar Zaolzia skierowała się począwszy od pierwszych dni października fala przybyszów z różnych części kraju. Byli między nimi fachowcy...Równocześnie nie zabrakło wśród napływających lekkich ptaków, szukających intratnych posad czy różnych okazji do wzbogacenia się obojętnie czyim kosztem, z reguły miejscowej ludności. Gwałtowna fala nacjonalizmu, która latem i jesienią 1938 r. osiągnęła na Zaolziu i pograniczu ostrawsko – frydeckim nasilenie z okresu sprzed niespełna dwu dziesięcioleci nie wykazywała w następnych miesiącach tendencji opadającej. Nocną ciszę letnich miesięcy nad Olzą przerywały strzały i eksplozje granatów bojówek Legionu Zaolziańskiego. Począwszy od października akcję dywersyjno – terrorystyczną, tym razem wzdłuż nowej linii, podjęły grupy Slezskěho Odboju...z kolei władze polskie zaostrzają kurs wobec pozostałej na terenie Zaolzia ludności czeskiej. W szybkim tempie likwidowano szkoły czeskie, pozbawiano pracy i mieszkań „werkowych” Czechów i tak zwanych „czechofilów”...Mnożyły się wypadki przymusowych wysiedleń, nierzadko z terminem...nawet kilkudziesięciu godzin. Całością antyczeskiego kursu kieruje wojewoda Michał Grażyński i jego prawa ręka w sprawach zaolziańskich – nowy wicewojewoda Leon Malhomme...Nacjonalistyczne zacietrzewienie nowych władz wzbudza nawet protesty i opory wśród rodzimej ludności polskiej. Interwencje są bezskuteczne ( P. Feliks ) - tyle J.Chlebowczyk z perspektywy autopsji i autocenzury?

Edward Długajczyk z kolei w swojej pracy pt. Sanacja śląska 1926 – 1939zarys dziejów politycznych ( Wydawnictwo Śląsk –maj 1980 ) zajęcie Zaolzia przedstawia jako: gromkie „Maszerować!” marszałka Edwarda Rydza – Śmigłego i ponad 35 – tysięczna polska Samodzielna Grupa Operacyjna Śląsk gen. Władysława Bortnowkiego wkracza na Zaolzie. Akcji tej towarzyszyła gwałtowna polonizacja z udziałem narodowych radykałów, zasiadających w aparacie administracyjnym, związkach i stowarzyszeniach. Trwał duży ruch migracyjny. Odbywało się wysiedlanie Czechów. ( Kuknij: Wypędzanie Niemców – Ślązaków 1945 – 1946 E.B )Poważnego wstrząsu doznało życie gospodarcze Zaolzia...Były to kłopoty...których jednak do wybuchu wojny nie udało się usunąć – tu E. Długajczyk odsyła do bogatej literatury przedmiotu, ale jeszcze przypomina „ Politykę władz państwowych na Zaolziu kształtowało otoczenie Grażyńskiego. Rozgłosu nabrał incydent zaistniały podczas jego przyjazdu do Czeskiego Cieszyna ( wtedy już Cieszyn Zachodni ). Wojewoda nie przyjął hołdu (? E.B. ) burmistrza Kożdonia, osławionego ślązakowca. Incydent z Kożdoniem uznany został za wykładnię polskiej polityki narodowościowej. Nie mieli też złudzeń zaolziańscy Niemcy – Austriacy. Utyskiwali, że wpadli z deszczu pod rynnę. Proces niszczenia tamtejszej infrastruktury społeczno – politycznej przybrał niepokojące rozmiary, skoro nawet „Polska Zachodnia” poczuła się zmuszona zareagować przeciwko „szarańczy” przeróżnych delegatów i przedstawicieli która ruszyła „by uszczęśliwić ludność zaolziańską swoimi formami i receptami organizacyjnymi” Tyle dziennik katowickich sanatorów i E. Długajczyk.

Z kolei Mečislav Borįk w Zarys dziejów Śląska Cieszyńskiego wydanie Ostrawa – Praga 1992
( niedopuszczono do kolportażu w Polsce – Macierz Ziemi Cieszyńskiej? ) podaje następujące fakty: „...Charakterystyczną cechą życia społecznego i politycznego w zaborze polskim był ostry nacjonalizm polskich urzędników administracyjnych...Obywatele czeskiej i niemieckiej narodowości byli dyskryminowani pod względem gospodarczym, wyrzucani z pracy i wysiedlani. Doszło także do likwidacji czeskiego szkolnictwa i do znacznego ograniczenia szkolnictwa niemieckiego. Za jedyny język urzędowy uznano język polski. Polska gospodarka zyskała przez zabór 16 kopalni węgla kamiennego, 4 koksownie, hutę w Trzyńcu oraz zakłady metalurgiczne w Boguminie i Frysztacie...itd., shtyry seity A5 ( Ale w całej historii niczego tam nie zbudowała! ) I jeszcze; Maria Wanda Wanatowicz w pracy „ Historia społeczno – polityczna Górnego Śląska i Śląska Cieszyńskiego w latach 1918 – 1945” Wyd. Uniwersytetu Śląskiego – Katowice 1994 pisze tak: „Dnia 2 października 1938 roku wojsko polskie na rozkaz marszałka Edwarda Rydza – Śmigłego ( kończący się wezwaniem „Maszerować” ) wkroczyło do Czeskiego Cieszyna ( nazywanego odtąd Cieszynem Zachodnim ).Do 9 października ...zrezygnowano z przeprowadzenia plebiscytu na pozostałym obszarze Śląska Cieszyńskiego...Fala nacjonalizmu, jaka latem i jesienią 1938 roku objęła teren Śląska Cieszyńskiego, przypominała sytuację sprzed niespełna 2 dziesięcioleci. Antyczeską akcją kierowali wojewoda Grażyński i wicewojewoda Malhomme. Nie brakowało aktów zemsty i terroru. Zajęty terem opuściło wiele ludności czeskiej i niemieckiej. Wszystkie partie czeskie i niemieckie zostały rozwiązane...Istniejący na Zaolziu ruch separatystyczny, kierowany nadal przez Józefa Kożdonia (? E.B. ) mimo zadeklarowania lojalności nie został przez Grażyńskiego zaakceptowany....Niekorzystna dla tamtejszej ludności okazała się też wymiana waluty” itd.

O samych kulisach wywołania powstania na Zaolziu 1938 ( IV – te powstanie śląskie traktuje
„ Powstanie na Zaolziu w 1938 r – Polska akcja specjalna” Oddziału II Sztabu Głównego WP, Kazimierz Badziak, Gienadij Matwiejew, Paweł Samuś – Warszawa 1997.

Wydana przez Macierz Ziemi Cieszyńskiej pozycja „Śląsk Cieszyński” – 2001, nacjonalistycznie, zdawkowo i pokrętnie :„W celach propagandowych na cieszyńskim pograniczu skoncentrowano Samodzielną Grupę Operacyjną „Śląsk” gen. Władysława Bortnowskiego a na Zaolziu rozpoczęto działania dywersyjne. Nerwową reakcję polskiego ministra ( 1 października 1938 roku Józef Beck w uznaniu zasług dla ojczyzny uhonorowany został Orderem Orła białego – p. E.B. )na zlekceważenie polskich postulatów było wysłanie Pradze ultimatum w dniu 1 października, które Czesi przyjęli, oddając Zaolzie w ręce polskie...Szybkość, z jaką dokonała się zmiana granic na Śląsku Cieszyńskim w 1938 roku, przy powszechnej aprobacie tego faktu w Polsce i na Zaolziu (? E.B. ) stała się przyczyną przejściowych, niekiedy zaś długotrwałych problemów gospodarczych i socjalnych na tym obszarze...”

Jest tam też notka tycząca Józefa Kożdonia ( str. 185 ) „W 1909 roku pojawiła się w życiu politycznym Śląska Cieszyńskiego nowa, zorganizowana, antypolska siła. Był nią ruch ślązakowski i jego Śląska Partia Ludowa, której przywódcą był Józef Kożdoń, redaktor pisma „Ślązak” organu tego ruchu. Śląska Partia Ludowa nie prezentowała orientacji nowej, gdyż spotkać się z nią można było już w roku Wiosny Ludów i stale sygnalizowała ona swoje istnienie w drugiej połowie XIX wieku...” ( podkreślenie E.B. więcej o J.K. „Jaskółka Śląska”

X – XI 1996 i V 1997 – E.B.)

A jako była prowda bez oblykanio w piykne uczone słowa?

Polocy ( katolicy? ) zrobiyli Czechom ( i Niemcom ) pokaz arogantskigo szowinizmu gdy na przykład w wyrafinowany sposób dokonywali niespodziewanych kolejnych wypędzeń
( wyganianio ) tubylców ( Czechów, Ślónzoków) celowo! w samo Wigilio Bożego Narodzynio 1938 roku.

Te fakty przipomniało pismo czeskie „Tżden” 3.02.2003

Dokumenty – relacje, przechowywane w lokalnych kronikach i np. Archiwum Powiatowe w Karvinie ( Czechy )

Tygodnik „Forum” nr 14 – 7/13.04.03 – str. 44/47; otwarte rany Zaolzia„W 1938 roku wojska polskie zajęły cały Śląsk Cieszyński. Dla Czechów to początek wysiedleń, prześladowań i krzywd. Dziś czas rozpocząć dialog na ten temat” zaledwie dotyka faktów – tragedii m. innymi za „Tżden”.

Tak, to Polacy byli pierwsi!– czyżby dlatego tak niewygodne byłoby przypominanie Wypędzeń w „Centrum Steinbach”? ( nowe „anty” wygłasza Stefan Bratkowski – „Wprost” 7.12.03

Jeszcze dzisio pamiyntom jak w 1945 roku trzimołech się spódnicy Mamy ( 5 lot ) i płakoł, gdy oficer frontowy kozoł nóm się ewakuować ( do czego jakimś cudem jednak nie prziszło ).

Teraz gdy mi się czasym udo być w Karvinie czy w Cieszynie Czeskim to chyla czoło przed pomnikami poległych w I- szej wojnie światowej – Karvina i Frysztat mo osobne!

Traktuja to jako ogólniejszy symbol poświęceń Ludzi tej Ziemi w XX wieku. To Oni w ogóle doprowadzili do powstania RP II i CSR. Po stronie polskij Olzy takich pomników ni ma, bo Grażyński stawioł jyno „powstańcom” a w Opolskim się z nimi walczy.

A oto kilka faktów za „Forum”- podane tam w otoczce rozmydlania ( Beck ) – próby usprawiedliwienia Polaków.

W czasie Świąt nasiliły się prześladowania osób czeskiej narodowości. Byli przesłuchiwani przez polską komisję karną, turbowano ich, owijając czechosłowacką flagą głowy – bito ich przez nią...na spakowanie dają im sześć, dwanaście albo 24 godziny...zapowiadano zajęcie całej Ostravy; - ówczesne hasło bojowe polskich nacjonalistów – Ostravica – Granica ... i nie potrafili się rozstać ( Czesi E. B. ) z udekorowanym już symbolem Bożego Narodzenia zagubieni i zziębnięci na mrozie stali ( potem ) z choinkami na rynku głównym ( Ostrava ) zanim ktokolwiek się nimi zajął. Było to wielkie cierpienie zarówno dla tych, którzy musieli wynieść się jako żebracy, jak i tych którzy mogli zostać” ( podkreślenie E.B. )

Dodam też, iż Polacy dokonywali aresztowań osadzając na Mokotowie m.in. działaczy Karola Śliwkę, Fryderyka Krausa. Dzisiaj następcy Grażyńskiego, Becka, Rydza – Śmigłego, Mościckiego, kard. Hlonda – milczą, „Morcinki” w Katowicach, Rybniku, Cieszynie
( polskim ) też są cicho.

A co na „Maszerować” Rydza – Śmigłego powiedziała Europa?

Winston Churchill; „ Teraz, w roku 1938, w związku ze sprawą tak błachą jak Cieszyn, Polacy oderwali się od wszystkich swoich przyjaciół we Francji, Wielkiej Brytaniii Stanach Zjednoczonych(...) oto widzimy ich, jak spieszą, obserwowani groźnym wzrokiem przez Niemcy, by zagarnąć swoją część niszczonej Czechosłowacji”

Połowa marca 1939 roku – powstaje Protektorat Czech i Moraw. Niemcy zamykają Polakom dalsze ruchy – do Morawicy, obsadzając nową granicę, Polacy zaś rozwiązują wszystkie czeskie organizacje i spółki a ich majątek konfiskują. Szacunki mówią, że podczas zaboru ( 11 miesięcy ) odeszło albo było wysiedlonych ponad 30 tyś Czechów i ponad 5 tyś Niemców. Pozostało na Zaolziu zaledwie około 80 tyś. Czechów i 15 tyś. Niemców oraz 100 tyś Polaków ( Ślązaków ? ). Ale Polacy będą na Zaolziu rządzić tylko do września 1939 roku.

„Czy Polacy przeproszą Czechów?”– pyta „Forum” j.w.

Później – w grudniu 1939 roku w nowych warunkach spis ludności w całym powiecie Teschen wykazał; 126593 ( 44,5% ) Ślązaków, 66788 ( 23,4% ) Polaków, 46567 ( 16% ) Czechów i 41522 ( 14,6% ) Niemców.

Pominąłem stosunki wyznaniowe ( np. J. Kożdoń – ewangelik )

O stosunkach polsko – czechosłowackich pisał też m.in.

Jan Kliza – Cieszyn Silesia: Bond of Union between Poland and Czechoslovakia ( Bibl. Śląska 788596 II – Katowice.

Czym zajmował się wtedy tytułowy adresat Józef Chlebowczyk?

Precyzyjnie nie wiadomo, ale od 1940 roku pracuje na kopalni „Hohenegger”. Kim był Ludwik Hohenegger?

O tym i „Jeszcze raz na Zaolzie” z Rolą – Żymierskim,Bierutem, Gomułką i... Franciszkiem Popiołkiem, Pawłem Kubiszem w następnym odcinku

Ewald Bienia
November/Dezember 2003

- - -

Cieszyn: Widok z Góry Zamkowej na Olzę, most przyjaźni – przejście graniczne „tam” z lewej u góry ewangelicki Kościół Jezusowy, strona polska – na prawo Czechy ( od 1993 ) i wcześniej Czechosłowacja. Był to jedyny kościół protestancki w całej Austrii w 2. połowie XVIII wieku.
Fot. E. Bienia, sierpień 2001

Olza koło Karwiny
Fot. E. Bienia, grudzień 2003

Nįměsti ( Markt – Platz, Rynek – Fry¹tįt ( Karvina ). Pierwsze wzmianki 1200 –1300 rok – osadnicy sascy i Benedyktyni. Strona wschodnia rynku; ratusz z renesansową wieżą, żeliwna fontanna z 1900 roku ( wtedy czołowe ekonomicznie miasto monarchii Habsburgów zarządzane przez hrabiów Larisch – Mönnich ) – zamek muzeum na stronie południowej rynku. Ta tez Kościół Podniesienia św. Krzyża z XIV stólecio, a za nim dwa dynkmale – św. Nepomuka – też tego co stoł downiyj obok fontanny na rynku. Jest też dynkmal św. Patryka.
Fot. E. Bienia lipiec 2003

Fry¹tįt ( Karvina ) – właściwy Frysztat. Denkmal poległym w I wojnie świat. ( ul. Dr. Olszaka ) tu zachowały się nazwiska i napis PADLI, GEFALLEN, POLEGLI. Sylwetka familii żołnierskiej z dzieckiem. Proszę też zwrócić uwagę jak charakterystyczne są nazwiska na shlonskiej ziemi.
Fot. E Bienia, grudzień 2003

Właściwa ( dawno ) Karvina: Denkmal poległym w I – szej wojnie światowej ( ul Ostravska ). Napisy prawdopodobnie pierwotnie trójjęzyczne: czeski, niemiecki i polski . Nazwiska poległych i język niemiecki usunięto. Wymaga pilnej konserwacji „europejskiej”
Fot. E. Bienia, lipiec 2003

Czeski Cieszyn – Saska Kempa, Kriegerdenkmal. Pomnik poległym w I wojnie światowej. Żołnierz armii Kaisera. Po 1945 roku żołnierz został zamurowany płytą z krzyżem, a Benesz kozoł też zniszczyć zamieszczone tam ponad 400 nazwisk poległych. Po 2000 roku żołnierza odsłonięto, lecz nazwisk nie udało się odtworzyć mimo pewnych starań Czechów
Fot. E. Bienia, marzec 2002.

Foto E7

„1. powstaniec śląski”, wojewoda śląski, etc, etc – Michał Grażyński, marszałek Polski – Edward Rydz – Śmigły, dowódca Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Śląsk” – gen Władysław Bortnowski z towarzyszącym sztabem oficerskim wkracza przez most nad Olzą w Cieszynie do Cieszyna burmistrza Józefa Kożdonia ( Czeski Cieszyn ) – 12. października 1938 roku

Fry¹tįt – Karvina, Nįme¹ti ( Rynek ) Zamek Larisch’a ( fragment ) z tyłu park, Kościół Podniesienia św. Krzyża ( XIV stulecie )
Fot. E. Bienia, październik 2002