Czy wiecie, że ... |
|||||
Bruno Nieszporek |
|||||
Litera "W" herbu Wrocławia wywodzi się od łacinskiej formy nazwy tego miasta Widoczna na herbie Wrocławia litera "W" nie odnosi się do polskiej formy nazwy tego miasta, a przedstawia pierwszą literę łacińskiej nazwy Wratislavia (związanej z grodem obronnym księcia czeskiego Wratislav z roku 900). W języku polskim i niemieckim wykształtowały się formy nazwy Wrocław i Breslau. Niemieckie miasto Breslau, które założone zostało opierając się o plan miasta na początku wieku XIII, do roku 1945 nie nosiło nigdy polskiej formy nazwy, a wyłącznie formę łacińską lub niemiecką. Założyciel tego miasta, książę Henryk l (Heinrich l), ożeniony był ze świętą Jadwigą (heilige Hedwig). Ich syn Henryk II (Helnrich II), padł pod Legnicą (Liegnitz) w roku 1241 w bitwie z Mongołami. Piaści śląscy wywodzą się w linii męskiej z polskiej dynastii Piastów, w linii żeńskiej od niemieckiej córki księżniczki Agnes von Österreich, wnuczki Cesarza Heinricha IV. Piaści śląscy wcześnie stali się dynastycznie i politycznie amodzielni, jak też zaślubiali w drugiej i trzeciej generacji kobiety niemieckie. Z tego rezultowało, że wspomniany już Heinrich II (Henryk II), podobnie jak jego ojciec, jego syn i wnuczek, nie tylko nosił cesarskie imię Heinrich, lecz także posiadał więcej niż 90% niemieckich przodków i krewnych. Tak więc piastowscy założyciele miasta Wrocław, jak i ich potomkowie, byli książętami Śląska, wywodzącymi się od polskich Piastów, jednak spokrewnieni i kulturowo związani z Niemcami, dbający szczególnie o zachowanie politycznej niezależność. Dopiero z początkiem wieku XIV, na skutek rozgrywek sąsiadów Polski i Niemiec, podporządkowali się jako lennicy należącym do Rzeszy Niemieckiej Czechom.
Nadużywanie Góry Świętej Anny w celach nacjonalistycznych Góra Świętej Anny jest i od wieków była centralnym miejscem pielgrzymek i świętą górą zarówno niemieckojęzycznej, polskojęzycznej jak i morawskojęzycznej ludności katolickiej Śląska. Jej polityczna instrumentalizacja rozpoczęła się dopiero po pierwszej wojnie światowej i wiąże się z zajęciem jej przez polskich nacjonalistów w roku 1921, którzy przy pomocy wsparcia militarnego i organizacyjnego płynącego z terenów państwa polskiego, przemocą usiłowali zmienić niedogodne wyniki demokratycznego plebiscytu śląskiego, próbując 'ogniem i mieczem' dokonać fakty dokonane. W demokratycznym głosowaniu, które odbyło się pod nadzorem międzynarodowym w oparciu o decyzje konferencji wersalskiej, wypowiedziało się 59.7% ludności obszaru plebiscytowego (bez niektórych terenów zachodnich GórnegoŚląska z przytłaczającym odsetkiem ludności niemieckiej, np. okolic Nysy) za pozostawieniem obszaru plebiscytowego przy Niemczech, a 40.3% za przyłączeniem tego terenu do Polski. Polscy nacjonaliści ulegli naporowi nadchodzących oddziałów niemieckiego Selbstschutz'u, nie przeboleli jednak tej porażki, co dodatkowo podsycało postawienie na Górze Św. Anny przez Niemców pomnika upamiętniającego walkę o Górny Śląsk. Po drugiej wojnie światowej na miejscu zburzonego pomnika niemieckiego postawiono pomnik polski, służący polskim nacjonalistom, którzy nie metodą demokratycznego samostanowienia a posługując się siłą zbrojną próbowali zdusić wypowiedzianą wolną wolę ludu Górnego Śląska. Dzisiaj, jako że Polska stara się o wejście do Wspólnoty Europejskiej, Góra Świętej Anny straciła nie tylko przypisywane jej znaczenie jako symbol polskiej czy niemieckiej walki narodowej, lecz nawet jako antydemokratyczny monument i symbol wrogi przyjaznym stosunkom międzynarodowym stanowi tylko podłoże dla szowinistycznych, polskich wystąpień, skierowanych przeciwko niemieckiej ludności rodzimej Śląska, takich, jakie miały miejsce niedawno. Dwie krótkie wypowiedzi prof. dr Josefa Joachima Menzel z Mainz, rodowitego Górnoślązaka Komentarz W Polsce i na Śląsku długo hucznie obchodzono kolejne rocznice wydarzeń śląskich z lat 1919-1921, które nadal określa się mianem "powstań śląskich". "Powstańcom śląskim" poświęcono dużo wspaniałych pomników, ich nazwę nosi wiele ulic, szkół, zakładów pracy, itd. Przypominanie o "zrywie ludu śląskiego" stanowi podstawę pielęgnowanej polskiej świadomości narodowej na Śląsku. W tym kontekście zapewne zadziwia, że jakiś górnośląski profesor Menzel (współautor książki "St. Annaberg, Oberschlesiens Mitte"), pisząc o wydarzeniach na Śląsku z roku 1921, używa wyłącznie określenia "polscy nacjonaliści", a nie posługuje się polskim zwrotem "powstańcy śląscy". W polskiej i śląskiej świadomości istnieje masa głęboko zakorzenionych zwrotów językowych, które wprowadzone zostały do polskiego słownictwa na przestrzeni obecnego wieku w celach narodowo-nacjonalistycznych lub propagandowo-ideologicznych. Jako przykład przytoczyć tu można rozpowszechniane już w roku 1921 hasło: "powrót Śląska do macierzy".
W tym znaczeniu należy dodać, że do okresu rozbiorów Polski (koniec wieku XVIII) Królestwo Polskie nie kwestionowało przynależności Śląska do Rzeszy Niemieckiej (Austria i Kaiser austrijacki to tak tereny Rzeszy jak i cesarz Rzeszy). Inne przykłady dziś tak samo historycznie przeżytych haseł to: "idee Lenina wiecznie żywe", "naród z partią -partia z narodem", "nierozłączny sojusz polsko-radziecki", gierkowskie "budujemy drugą Polskę", czy też zwrot: "ziemie odzyskane". Do cyklu haseł politycznych rozpowszechnianych po pierwszej wojnie światowej należy określenie "powstania śląskie". Wszystkie fakty i okoliczności związane z niby "powstaniami śląskimi" są zapewne całemu gronu polskich historyków wystarczająco dokładnie znane. Do dziś brakuje jednak gotowości do ich konsekwentnego i otwartego popularyzowania, a w szczególności do zaniechania nazywania śląskich wydarzeń zbrojnych z lat 1919-1921 "powstaniami śląskimi". Skoro, jak dziś powszechnie się w Polsce potwierdza, w walce o Śląsk brały aktywnie udział dziesiątki tysięcy żołnierzy wojska polskiego, skoro uzbrojenie i organizacja "powstańców" szła z terenów państwa polskiego, skoro odsetek Ślązaków biorących udział w tych walkach wynosił mniej niż 10 procent ogółu liczebności sił zbrojnych walczących po stronie polskiej, itd, to uważam, że przypisywanie zbrojnym wydarzeniom śląskim z lat 1919-21 miana "powstań śląskich" wprowadza w błąd i ma bezsprzeczne nacjonalistyczny charakter. Lepiej byłoby mówić o toczącej się wtedy na Śląsku walce zbrojnej, w której w decydującym stopniu zaangażowana było państwo polskie. A jako że cały Śląsk należał wtedy jeszcze do Niemiec, znaczy to, że Polska była wtedy uwikłana w dywersyjną agresję na terenach sąsiedniego państwa, która celowała przyłączenie Górnego Śląska do Polski. Walka o Śląsk toczyła się więc w celu oderwania tego bogatego w surowce naturalne i silnie uprzemysłowionego obszaru od Niemiec. Osiągnięcie tej agresywnej rewizji granic, którą silnie wspierała Francja, zagrożone zostało przez niedogodne dla Polski wyniki plebiscytu z marca 1921 roku. Losu Śląska nie rozstrzygnął więc demokratyczny akt samookreśtenia ludności, a wzniecona w maju 1921 roku walka militarna i z niej rezultujące decyzje graniczne obcej Śląskowi komisji międzynarodowej. Tak lata 1919-1921 przyczyniły się do tragicznego rozdarcia jedności Śląska i tylko w tej pożałowania godnej formie powinny być przez Ślązaków wspominane. - - - |